Serviceair - obsługa naziemna pasażerów Ryanaira na lotnisku w Liverpoolu - otrzymał polecenie bacznego przyglądania się bagażowi podręcznemu pasażerów
Jeśli wielkość torby wskazuje, że może nie zmieścić się w schowku nad fotelami, bądź pod fotelem, jej właściciel może zapłacić karę w wysokości nawet 40 funtów. Uważny pracownik linii jest wynagradzany za wychwycenie niewymiarowego bagażu - po 50 pensów za każdy. Ale pod warunkiem, że wykryje przynajmniej 10 takich wypadków w tygodniu.
Ryanair zaczął od lotniska im. Johna Lennona w Liverpoolu, ale wszystko wskazuje, że ta praktyka zostanie przeniesiona nie tylko na inne porty, do których lata Ryanair, ale również że zostanie skopiowana przez innych niskokosztowych przewoźników.
Pracownicy Serviceair są bardzo zadowoleni z nowego pomysłu najoszczędniejszej linii na świecie. Nie ukrywają, że dotychczas przymykali oko na wielkość bagażu, jeśli tylko jego waga nie przekraczała dozwolonych 10 kg. Teraz dodatkowe 5 funtów tygodniowo jest wystarczającą zachętą, by pracować uczciwie tłumaczył dziennikarzowi „Daily Mail" jeden z pracowników Serviceaira w Liverpoolu.
Sprawdzanie wielkości i wagi bagażu podręcznego na lotniskach nie jest niczym wyjątkowym. Najczęściej w klasie ekonomicznej nie ma on prawa ważyć więcej niż 5 - 8 kg. Niektóre linie są bardzo restrykcyjne, na przykład w British Airways zdarza się, że przedstawiciel przewoźnika przechadza się wśród pasażerów gotowych do wejścia do samolotu i waży ich bagaże.