Chodzi o Rosjan, którzy poruszając się, najczęściej wypożyczonymi, autami po drogach Włoch, Grecji, Finlandii, Niemiec i Francji, naruszają przepisy drogowe, dostają mandaty kredytowe, a następnie wyrzucają je do kosza nie płacąc.
Służby policyjne z poszkodowanych krajów porozumiały się z rosyjskimi firmami windykacyjnymi. Kommersnat wymienia te, które mają już podpisane umowy na windykację: „Centr JSB", „Pristaw" i „Sekwija Kredit".
W Centr JSB planują w najbliższym czasie wyegzekwować ok. 1000 mandatów na kwoty od 50 euro do 2000 euro każdy. Firma zarobi ok. 15 proc. od każdego ściągniętego mandatu.
Windykatorzy, którzy dotąd głównie pracowali dla banków (Sbierbank, VTB) oraz operatorów telefonicznych (MTS), uważają biznes za bardzo perspektywiczny. Poszkodowane kraje nie mają innej możliwości egzekucji długów drogowych od Rosjan. A ci rocznie popełniają dziesiątki tysięcy wykroczeń drogowych tam, gdzie masowo wypoczywają. Warto przypomnieć, że na zagraniczny wypoczynek w ostatnim roku wyjechało ok. 12 mln Rosja. Wydali za granicą ok. 26,5 mld dol. Najpopularniejsze kierunki to Turcja, Grecja, Egipt, republiki nadbałtyckie, Włochy i Hiszpania.