Reklama

Auto z Chin? Proszę bardzo!

W 2011 r. eksport chińskich aut sięgnął 900 tys., w tym roku z łatwością przekroczy milion. Dwadzieścia lat temu, praktycznie nie istniał w tym kraju przemysł motoryzacyjny

Publikacja: 29.01.2012 13:30

Auto z Chin? Proszę bardzo!

Foto: Bloomberg

Dzisiaj  na świecie pojawiły się nie tylko  autentyczne chińskie modele, ale i pojazdy produkowane przez światowe koncerny, nawet te znane z pojazdów luksusowych, jak BMW, czy Mercedes.

Na rynku polskim chińska motoryzacja praktycznie nie istnieje. Co prawda, w ciągu ostatnich lat ok. 10 firm próbowało importu chińskich samochodów do Polski, ale skończyło się na zapowiedziach.

Największe zainteresowanie pojazdami Made in China jest w Afryce, na Bliskim Wschodzie - w Algierii, Egipcie i Syrii , ale i w Ameryce Południowej, głównie w Brazylii,  gdzie Chińczycy sprzedali ponad 100 tys. aut  oraz w Chile.

Najbardziej zaawansowany w eksportowej ekspansji jest chiński Chery, który w ubiegłym roku był w stanie sprzedać zagranicą 160,2 tys. aut, co oznacza, że zwiększył eksport o  73 proc. Drugi na liście jest Great Wall, który po zwiększeniu zagranicznej sprzedaży o połowę sprzedał o 200 aut mniej od Chery. Z kolei Geely na razie buduje infrastrukturę i założył już biuro w Los Angeles i w tym roku zamierza rozpocząć import na rynek amerykański.

Ale i światowe koncerny wykorzystują  tanią chińską siłę roboczą i własne technologie nie tylko do zdobywania miejscowego rynku. Honda zamierza produkować w Chinach małe auto Fit z przeznaczeniem na rynek kanadyjski, General Motors zaczyna w tym roku sprzedaż w Indiach  produkowanych w zakładach w Wuling Chevroletów Sail.te auta można już kupić w Chile,Ekwadorze i Algierii. BMW i Mercedes oferują za granicą duże limuzyny Made in China (BMW5 i Mercedes E-Class) ,ale z  niemiecką jakością. A prezes Fiata,Sergio Marchionne nie ukrywa,że jego Dodge Dart, który tak bardzo spodobał się  podczas ostatniego salonu samochodowego w Detroit będzie produkowany w Chinach i najprawdopodobniej eksportowany do Europy.

Reklama
Reklama

Jak informuje portal Autochiny.pl, obecnie na drogach, choć w ilościach śladowych, mogą pojawiać się tylko dwa modele: to pickup Grand Tiger oraz samochód dostawczy produkowany przez firmę Dongfeng Motor Corporation (DFM). Pierwszy został zaprezentowany jeszcze w 2009 roku na targach rolniczych w Kielcach przez spółkę Pol Mot Warfama, zajmującą się produkcją maszyn rolniczych. Jest to samochód  przeznaczony właśnie  dla rolnictwa, sadownictwa, przedsiębiorstw komunalnych oraz wszelkiego rodzaju firm usługowych. Jak zapewnia producent, ma się sprawdzać zarówno w trudnych warunkach polowych, jak i miejskich, jako auto do przewozu większych ładunków o nietypowych gabarytach. Z kolei DFM jest samochodem dostawczym. Kilkanaście sztuk kupiła jedna z firm kurierskich.

Plany importerów obejmowały także wprowadzenie do sprzedaży w Polsce samochodu elektrycznego. Miał nim być BYD E6, wyposażony w baterie tańsze niż litowo-jonowe. W grę miała wchodzić także sprzedaż elektrycznych autobusów.

Czemu z planów nic nie wyszło? – Zaważył całkowity brak zaufania Polaków do pojazdów z Chin. To dlatego do tej pory nie udało się wprowadzić na rynek ani jednego samochodu osobowego – tłumaczy Michał Hadyś, szef portalu Autochiny.pl.

Więcej mówiło się o rozpoczęciu w Polsce produkcji, ale wyłącznie w kontekście wykorzystania FSO na Żeraniu. Rozmowy miały być prowadzone m.in. z koncernem Cherry. Nic z nich jednak nie wyszło.

Dzisiaj  na świecie pojawiły się nie tylko  autentyczne chińskie modele, ale i pojazdy produkowane przez światowe koncerny, nawet te znane z pojazdów luksusowych, jak BMW, czy Mercedes.

Na rynku polskim chińska motoryzacja praktycznie nie istnieje. Co prawda, w ciągu ostatnich lat ok. 10 firm próbowało importu chińskich samochodów do Polski, ale skończyło się na zapowiedziach.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Biznes
Tesla z zyskiem mniejszym o 23 procent. Musk ostrzega przed „trudnym” okresem
Biznes
Ciepłownie odegrają ważną rolę w transformacji
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Biznes
Prawnik dzieci Solorza o odwołaniach w Cyfrowym Polsacie: były podstawy
Reklama
Reklama