Z raportu brytyjskiego banku przygotowanego wspólnie z firmą analityczną Oxford Economics wynika, że w przewidywalnej przyszłości handel międzynarodowy będzie się rozwijał szybciej niż światowa gospodarka. W tym, a nie w gwałtownej poprawie koniunktury, firmy powinny upatrywać szansy na rozwój.

W 2013 r. wolumen światowej wymiany handlowej wzrośnie, według prognoz HSBC i Oxford Economics, o 5 proc., a w kolejnych trzech latach będzie zwyżkował w tempie 6–7 proc. Kołem zamachowym wymiany będą kraje rozwijające się, które zwiększają obroty między sobą. – Najszybciej będzie rósł handel Chin i Indii, co nie jest zaskoczeniem ze względu na już teraz imponującą aktywność tych krajów na rynku międzynarodowym – ocenia John Rendall, dyrektor zarządzający HSBC Bank Polska. Ale wśród państw, których obroty handlowe będą w najbliższych latach rosły najszybciej, znaleźć się mają też Indonezja, Egipt, Turcja, Meksyk i Polska.

Eksport Polski w najbliższych trzech latach ma wzrosnąć o 21 proc., a w kolejnych pięciu o 54 proc. Czy będzie napędem gospodarki? – O tym, czy handel przyczynia się do wzrostu PKB, decyduje dynamika eksportu i importu – mówi „Rz" Agata Urbańska, ekonomistka ds. Europy Środkowo-Wschodniej w HSBC. – W jakimś stopniu boom inwestycyjny, tzn. etap importu dóbr inwestycyjnych, Polska ma za sobą. To daje szansę, że eksport będzie rósł szybciej niż import, choć zależy to od wielu czynników – dodaje.

Także zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki PKPP Lewiatan, Polska ma potencjał, aby w długiej perspektywie notować wyższą dynamikę eksportu niż importu. Musi jednak ten potencjał wykorzystać. – Wymaga to wyjścia polskich eksporterów poza rynki europejskie, do Azji, Ameryki Łacińskiej, Afryki Północnej – wskazuje w rozmowie z „Rz". Tymczasem z raportu HSBC i Oxford Economics wynika, że do 2030 r. ranking największych odbiorców naszego eksportu praktycznie się nie zmieni. Pierwsze cztery miejsca (na 23 kraje ujęte w raporcie) będą nadal zajmowały Niemcy, Wielka Brytania, Francja i Turcja. Chiny z piątej lokaty wyprą USA. Wprawdzie eksport Polski do takich krajów, jak Indie, Meksyk, Indonezja i Malezja będzie rósł znacznie szybciej niż do państw UE, ale z bardzo niskiego obecnie poziomu.

– Polskie produkty są nadal dość konkurencyjne cenowo, a ostatnio stały się bardzo konkurencyjne pod względem jakości. Firmy nie najlepiej jednak radzą sobie ze sprzedażą, promocją – wskazuje Starczewska-Krzysztoszek. Według niej, aby polskie przedsiębiorstwa mogły konkurować na najbardziej dynamicznych rynkach pozaeuropejskich, muszą mieć wsparcie kompleksowej polityki proeksportowej rządu.