– Koncesję otrzymała firma Śląski Węgiel Żory-Suszec, spółka córka Polenergii – mówi w rozmowie z „Rz" Marta Wysocka, rzeczniczka Kulczyk Investments. – To element strategii budowy polskiej prywatnej grupy energetycznej, docelowo o zasięgu międzynarodowym, która działa od wydobycia poprzez wytwarzanie aż po handel energią – dodaje.
Koncesja została wydana przez Ministerstwo Środowiska 22 listopada i jest ważna przez cztery lata. – W tym czasie wykonanych zostanie sześć odwiertów o głębokości ok. 1000 m każdy. Jeden taki odwiert kosztuje ok. 1 mln zł. Myślę, że te badania potrwają jednak krócej, około dwóch lat, a potem czas o staranie się o koncesję wydobywczą – mówi „Rz" Jerzy Markowski, szef zespołu projektowego, były wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo.
Obecne szacunki złoża mówią o ok. 200 mln ton zasobów węgla. Z tego 70–80 proc. to energetyczny, a pozostały to koksowy, baza do produkcji stali. – Ale to dane z 1994 r., węgla może być więcej, zwłaszcza głębiej – mówi Markowski, który – jeśli projekt wejdzie w fazę realizacji – zaprojektuje nową kopalnię, która ma mieć wydajność ok. 3 mln ton paliwa na rok.
Markowski, który zaprojektował m.in. kopalnię Budryk (najnowszą w Polsce), zdradził „Rz", że ta z grupy Kulczyka, jeśli byłaby tworzona – powstałaby klasycznie, czyli z budową nowego szybu. Miałaby maksymalnie jeden szyb wydobywczy.
Koncesja dla spółki Jana Kulczyka może niepokoić Jastrzębską Spółkę Węglową. Obszar jego koncesji Studzionka-Mizerów w okolicy Pszczyny i Suszcza bowiem jest bliski rejonowi kopalni Krupiński należącej do JSW. Ale spółka uspokaja.