Po raz pierwszy spółka przerwała budowę tego odcinka autostrady A1 w grudniu 2009 roku. Kontrakt wypowiedziały obie strony. Generalne Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad z uwagi na opóźnienie w realizacji inwestycji, Alpnie - powołując się na fakt, że budowa mostu na Mszanie, według projektu dostarczonego przez GDDKiA, grozi katastrofą budowlaną. Sprawa trafiła do sądu, który do tej pory rozstrzyga, która ze stron w świetle prawa wypowiedziała umowę.
W międzyczasie GDDKiA ogłosiła przetarg na dokończenie budowy po Austriakach. Wygrała go Apline, wyceniając dokończenie prac na 555 mln zł. W sierpniu 2010 r. Alpine wróciła na plac budowy – autostrada miał być gotowa w kwietniu 2012 roku. O ile sama nitka została oddana kierowcom do użytku, to most na Mszanie trzeba objeżdżać przez okoliczne miejscowości.
Dodatkowo został podpisany aneks przewidujący zakończenie prac do końca sierpnia 2013 roku.
– Zarówno kontrakt jak i aneks przewidują możliwość wskazania przez nas zastępczego wykonawcy, jeżeli Alpine nie będzie w stanie dokończyć pracy – mówi Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA. I wszystko wskazuje na to, że urząd na dniach rozpocznie szukanie firmy, która inwestycje dokończy.
Jak wynika z informacji Alpine, tym razem powodem rezygnacji z dokończenia prac jest fakt, że pomimo intensywnych starań, strony nie są wstanie rozwiązać sporu.