Według pozwu Uniwersytet Trumpa to seria drogich bezużytecznych seminariów, za które studenci musieli płacić czesne sięgające nawet 35 tys. dolarów. Uczelnia nie wywiązała się także z obietnicy praktyk zawodowych, a także osobistego spotkania z miliarderem. Zamiast uścisku ręki większości z 5 tys. studentów robiono zdjęcia z makietą Trumpa naturalnej wielkości – twierdzi Schneiderman. Zarzuty są jednak dużo poważniejsze – naruszanie federalnego prawa o ochronie konsumentów, oraz systematyczne i świadome wprowadzanie ich w błąd.

Trump założył własną uczelnię, po sukcesie telewizyjnego programu «The Apprentice» (Uczeń), którego był gospodarzem. Uczestnicy programu ścigali w nim się o miano najlepszego biznesmena, posługując się zresztą nie zawsze etycznymi metodami. "Trump University zwodził konsumentów, wyrządzając im poważne szkody finansowe – oświadczył Schneiderman – za przyzwoleniem i osobistym udziałem Donalda Trumpa wykorzystywano jego nazwisko i status wykorzystując osoby wierzące w markę Trumpa". Według pozwu, studenci Uniwersytetu Trumpa nie dowiedzieli się zbyt wiele o prowadzeniu biznesu z kursu, reklamowanego jako elitarny i prowadzony przez wyselekcjonowanych wykładowców, za to wpadli w wielotysięczne długi. Nie wywiązano się też z obietnicy osobistych konsultacji z każdym studentem aż do momentu przeprowadzenia przez nich pierwszych samodzielnych transakcji.

Według władz oświatowych w Nowym Jorku, uczelnia Trumpa nigdy nie spełniała kryteriów, aby zostać uniwersytetem. Stąd w 2011 roku została przemianowana na Trump Entrepreneur Institute. Pozew Schneidermana dotyczy skarg zgłoszonych w latach 2005-2011.

Odpowiedź Trumpa była szybka. Jego prawnik Michael D. Cohen oświadczył, że pozew nie ma podstaw prawnych, pełen jest fałszywych zarzutów i ma podtekst polityczny. Trump jest – przynajmniej werbalnie – konserwatywnym republikaninem, odgrywającym dość ważną rolę w partyjnym establishmencie. W ostatnim cyklu wyborczym przymierzał się nawet do republikańskiej nominacji do Białego Domu. Prokurator Schneiderman jest demokratą. „To marnowanie pieniędzy podatników. Ani Trump, ani jego uniwersytet nigdy nikogo nie wykorzystał" — mówił Cohen. Przy okazji powołał się na 11 tys. opinii studentów Uniwersytetu Trumpa, z których 98 proc. miało ocenić program jako „doskonały". Według Cohena prokurator Schneiderman mści się w ten sposób za zbyt małe wsparcie przez Trumpa jego kampanii wyborczej.