O zerwaniu umowy między LOT-em a Eurolotem informuje "Dziennik Gazeta Prawna", pisząc, że narodowy przewoźnik nie sprzeda swoich Embraerów i nimi będzie obsługiwał trasy krajowe. Zdaniem mediów z lotowskich wyliczeń wynika, iż usługi Eurolotu są za drogie.

Eurolot, który ok. 90 proc. lotów wykonuje na rzecz narodowego przewoźnika, może przez to wpaść w poważne tarapaty finansowe. Trudne do oszacowania będą też skutki dla LOT-u. Obsługa tras krajowych odrzutowymi embraerami może się okazać bardzo kosztowna, mimo, iż są one w stanie zabrać na pokład więcej pasażerów niż bombardiery Eurolotu.

Zarówno LOT, jak i Eurolot od kilku lat przynoszą straty.

Spółki nie komentują medialnych doniesień. Od komentarzy wstrzymało się także Ministerstwo Skarbu Państwa - właściciel obu spółek. Zdaniem gazety za zerwaniem umowy stoi nie tylko kwestia finansowa, ale także konflikt personalny obydwu prezesów – Sebastiana Mikosza (LOT) i Mariusza Dąbrowskiego (Eurolot).