Umowa przestanie obowiązywać 1 grudnia. Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, które jest gwarantem karnetów TIR w Polsce, zaapelował do przewoźników o zachowanie spokoju. Podkreślił, że obecna sytuacja nie oznacza, że Rosja występuje z systemu TIR i nadal obowiązuje on na terenie Rosji. Dodał, że 5 i 6 września w Jałcie odbędzie się nadzwyczajne spotkanie przedstawicieli międzynarodowych stowarzyszeń przewoźników z udziałem ZMPD, którego celem będzie rozwiązanie sporu pomiędzy Federalną Służbą Celną Rosji (FSC) oraz Międzynarodową Unią Transportu Drogowego IRU.
Spór trwa od lipca i cały czas zaognia się. Rosjanie chcą od 14 września wprowadzić dodatkowe gwarancje celne w przewozach międzynarodowych, co de facto oznacza wystąpienie z systemu TIR. Przedstawiciele przewoźników wskazują jednak, że do tej pory nie ma żadnych szczegółów nowych ubezpieczeń, więc całe zamieszanie jest jedynie grą ze strony rosyjskich celników skierowaną przeciw IRU. Pośrednio może o tym świadczyć zapewnienie szefa FSC Andrieja Bielianinowa, że nie przewiduje żadnych zmian w procedurach przekraczania granicy z Finlandią. – Dla fińskiego biznesu nie będzie żadnych negatywnych skutków – podkreślił Bielianinow na konferencji prasowej.
Według FSC powód do wprowadzenia nowych ubezpieczeń dał ASMAP, który jakoby jest winien rosyjskiemu Ministerstwu Finansów 650 mln dol. (20 mld rubli). Bielianinow zarzuca ASMAP, że w grudniu 2002 roku podpisał umowę z prawnym poprzednikiem FSC Rosji oraz Ministerstwem Transportu, w którym za likwidację 200 mln dol. zaległych należności celnych ASMAP wpłacił 7,5 mln dol. Po ponad dekadzie od zawarcia umowy Bielianinow twierdzi, że przewoźnicy nie mieli prawa jej podpisywać, bo na zlikwidowanie długu może zgodzić się jedynie Ministerstwo Finansów. W związku z tym naliczył ASMAP karne odsetki, stąd łączna wartość długu ASMAP wobec służby celnej na 1 lipca 2013 roku sięgnęła 650 mln dol.
Jednocześnie Bielianinow zapewnia, że system TIR jest bardzo dobry i nie ma zamiaru go zniszczyć. – Dogadajmy się! – apeluje do IRU i zaraz dorzuca, że IRU utrzymywane jest przez Rosję. – 78 proc. wpływów IRU pochodzi z karnetów zamykanych i wystawianych w Rosji, a nas w IRU nie widać, mamy w IRU tylko jedno miejsce – skarżył się podczas konferencji prasowej.
Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego IRU jest kierowana przez 9-osobową radę, wybieraną spośród przedstawicieli ponad sześćdziesięciu krajowych zrzeszeń gwarancyjnych. Szef Departamentu TIR w IRU Marek Retelski zaprzecza, jakoby Rosjanie domagali się większego udziału we władzach IRU. – Nic takiego z ich strony nie padło – ucina.