W poniedziałek na kilka dni pracę przerwą kopalnie KW.
Rzecznik KW Zbigniew Madej powiedział PAP, że przestój nie dotyczy wszystkich pracowników centrali, która zatrudnia ok. 800 osób. "Do pracy przyszło ok. 20 proc. zatrudnionych, których obecność jest niezbędna ze względu na bieżące zadania. Są to m.in. pracownicy logistyki, księgowości i nadzorujący pracę produkcyjną" - powiedział.
Przerwa pracy centrali KW ma potrwać osiem dni roboczych – do 5 maja włącznie. Zgodnie z decyzją zarządu, przez cztery dni robocze - od 28 kwietnia do 5 maja - zostanie przerwane wydobycie w dziewięciu kopalniach KW, a w sześciu będzie produkowany węgiel, na który jest zbyt. Przestój dotyczyć będzie także zatrudnionych w pięciu zakładach specjalistycznych spółki.
Decyzję o wstrzymaniu produkcji spółka tłumaczy spadkiem zapotrzebowania na węgiel. Na zwałach kopalń KW leży obecnie 5 mln ton tego surowca. W ocenie zarządu KW, na skutek przestoju wydobycie w spółce zostanie ograniczone o 400 tys. ton. Kopalnie należące do tej spółki produkują około 130 tys. ton węgla na dobę.
Decyzji o przerywaniu wydobycia sprzeciwiają się związkowcy, według których nie poprawi to kondycji spółki. O decyzji zarządu i jej skutkach związkowcy będą mówili górnikom w środę podczas spotkań informacyjnych w kopalniach. Według związków zawodowych, w dalszej perspektywie zarząd planuje dłuższy, miesięczny przestój niektórych kopalń. „Nie ma takiej decyzji" - powiedział Madej.