W ocenie ekspertów z Wealth Solutions to rekord na rynku kolekcjonerskich butelek whisky. Choć nie raz już w przeszłości zdarzały się kilkusetprocentowe przebitki na inwestycjach w ten trunek. Potwierdzają to notowania indeksów przygotowanych przez Rare Whisky 101, firmę zajmującą się monitorowaniem tego rynku. Rare Whisky Index 100 (RWI100) w ciągu ostatniego roku zyskał 18,6 proc., a w 4,5 roku wzrósł już o 172,8 proc. Węższy z indeksów, czyli RWI50 zyskał z kolei odpowiednio 21,8 proc. oraz 215,5 proc. Perspektywa tak wysokich zarobków spowodowała, że kolekcjonerzy i inwestorzy rozchwytują każdą pojawiającą się na rynku butelkę whisky, która daje szanse na zysk. - Obecnie mamy olbrzymi niedobór butelek starej whisky oraz ogromną rzeszę ludzi, którzy jej poszukują do swoich kolekcji – komentuje w raporcie Wealth Solutions Andy Simpson z firmy Rare Whisky 101 - Ponieważ destylarnie chciały zaspokoić bieżący popyt, to w przeszłości nie zatrzymywały na później zapasów.
W związku z tym brakuje na rynku starszych, rzadkich butelek whisky. Do tego starych edycji wciąż ubywa, ponieważ kolekcjonerzy je najzwyczajniej wypijają. Globalny popyt na najstarsze i rzadkie roczniki wciąż rośnie, a cena każdego z nich będzie już tylko szła w górę – dodaje Simpson. Eksperci zapewniają, że obecnie jest idealny moment by zacząć lokowanie kapitału w kolekcje unikalnych butelek whisky. Ostrzegają jednak, że potencjał inwestycyjny posiadają tylko nieliczne butelki dostępne na rynku. - Jako inwestycja mogą się sprawdzić okazy, na które polują kolekcjonerzy i miłośnicy tego trunku – czytamy w raporcie. - Dla nich liczy się wiek, czyli liczba pełnych lat spędzonych w beczce, rocznik, limitowana podaż, jakość, renoma destylarni, oprawa, czy okazja wprowadzenia danej edycji na rynek. Simpson radzi - nie kupuj kilku standartowych dziesięcio-, dwunasto-, czy piętnastoletnich butelek i nie oczekuj, że wzrosną na wartości. Podobnie nie oczekuj, że niektóre tzw. „limitowane edycje" wypuszczane aktualnie na rynek w masowych ilościach, będą zyskiwać na wartości. Trzymaj się edycji liczących mniej niż 10 tys. butelek, ale pamiętaj, że im mniej tym lepiej. Już wcześniej eksperci Wealth Solutions informowali, że szczególnym zainteresowaniem w ostatnich latach cieszy się także japońska whisky, która na początku obecnego wieku została odkryta przez miłośników tego trunku.
- Szczególnie zyskuje na obecnym zainteresowaniu trunek z nieczynnej już destylarni Karuizawa – zaznacza w opracowaniu Paweł Morozowicz, Zarządzający Portfelem Alkoholi Inwestycyjnych w Wealth Solutions. - Liczba beczek pozostałych po tej legendarnej wytwórni jest mocno ograniczona, a popyt rośnie z roku na rok. Ostrzega jednak, że zdobycie dziś starej Karuizawy jest już nie lada wyczynem. - Warto w związku z tym nie ograniczać się wyłącznie do Szkocji, ale patrzeć szerzej na rynek kolekcjonerskich alkoholi i budować swoją kolekcję w oparciu także o inne rzadkie trunki, takie jak whisky japońskie, czy unikalne, stare koniaki - dodaje. Ogromne zainteresowanie Karuizawą potwierdzają dane rynkowe. Indeks monitorujący ceny tej whisky na rynku aukcyjnym (Rare Whisky Karuizawa Index) bije wszystkie inne na głowę. W ciągu ostatniego roku wzrósł już o 113,4 proc. W tym czasie indeks śledzący ceny Macallana wzrósł o 13,7 proc., Port Ellena o 50,5 proc., a Brory o 68,7 proc. Dodać należy, że są to najlepsze wyniki wśród szkockich destylarni. Według Whisky Magazine Karuizawa wybiła się na trzecią pozycję, w odniesieniu do średniej ceny butelki z danej destylarni. Droższe są tylko Dalmore i Macallan.
Eksperci nie pozostawiają potencjalnym inwestorom złudzeń - tak jak na każdym rynku, również na whisky można stracić. Najlepiej pokazują to Rare Whisky Apex 1000 oraz Rare Whisky Negative 1000, które są zbiorami 1000 najlepiej i najgorzej zarabiających butelek whisky na rynku aukcyjnym. Pierwsza kolekcja od początku 2011 r. zarobiła 215,7 proc, a druga straciła niecałe 38 proc. - Na rynku whisky ważna jest przede wszystkim wiedza – wyjaśnia Morozowicz. - Jest wiele edycji whisky z jednej gorzelni, z tego samego rocznika, w tym samym wieku, lecz z innej beczki. Różnice w jakości i cenie pomiędzy takimi butelkami mogą być kolosalne. W jego ocenie bez wiedzy niemożliwe jest zresztą inwestowanie na żadnym z rynków alternatywnych. Kupowanie whisky jest w związku z tym dobrą lokatą kapitału dla prawdziwych miłośników tego trunku lub osób, które korzystają przy budowie kolekcji z pomocy eksperta.