- Nie mogę powiedzieć, że przespaliśmy, ale widać, że nie doceniliśmy możliwości tak szybkiego wzrostu produkcji dzięki łupkom - odpowiedział Aleksiej Ulukajew na pytanie Komsomolskiej Prawdy o wpływ boomu łupkowego na światowe ceny ropy.
- Wydaje mi się, że w perspektywie roku-dwóch lat na rynku postanie nowa równowaga większa od obecnej. Po szybkim spadku cen, przychodzi, jak pokazuje doświadczenie, jej szybki wzrost. Jeżeli cena spadnie do 35 dol./baryłka, to bardzo szybko odbije się do góry - dodał Ulukajew. Wzrost ceny ropy to teraz najbardziej oczekiwana przez rosyjską gospodarkę tendencja. Budżet kraju od dziesięcioleci jest oparty na wpływach z ropy i gazu (jego cena też jest powiązana z ceną ropy). Połowa wpływów pochodzi z eksportu tych surowców. Teraz już wiadomo, że Rosja będzie miała w 2014 r deficyt budżetowy w wysokości ok. 1 proc. PKB, choć w ustawie zapisana została nadwyżka - 0,5 proc. PKB. Będzie to pierwszy deficyt od 2009 r. Ulukajew nie uważa by spadek cen ropy był wynikiem porozumienia USA i ZEA, mającym na celu uderzenie w rosyjską gospodarkę.
- Nie rozumiem ani celu takiej zmowy, ani hipotetycznego mechanizmu działania umawiających się - stwierdził rosyjski minister. Rosja w 2013 r wydobyła 523,5 mln ton ropy z czego połowa została wyeksportowana.