Grzegorz Baszczyński, prezes Rainbow Tours, twierdzi, że przez kryzys w Grecji tamtejsi hotelarze bardziej ochoczo przystępują do rozmów dotyczących sprzedaży bądź najmu tego typu nieruchomości. Ceny są okazyjne.
– Pierwszy hotel w Grecji, który jest naszą własnością, nabyliśmy nieco przypadkowo. Nasz kontrahent nie wywiązał się z umowy, która była obwarowana dość rygorystycznymi obostrzeniami. W konsekwencji kupiliśmy nieruchomość na bardzo preferencyjnych warunkach – mówi Baszczyński.
Kolejne obiekty spółka zamierza wynajmować, zatem nakłady inwestycyjne nie byłyby zbyt duże. Prezes Rainbow Tours zakłada, że spółka będzie podpisywać od dwóch do czterech umów najmu hoteli rocznie. Liczba docelowa nie została określona, bo zależy od koniunktury. Działalność w branży hotelarskiej ma dawać touroperatorowi 10 mln euro rocznego obrotu oraz 3 mln euro zarobku. Dodatkowo, dzięki synergii obu biznesów, sezon turystyczny w przypadku spółki mógłby liczyć nie 120, ale 170 dni.
– 50 dni więcej dla branży turystycznej to bardzo dużo –podkreśla Baszczyński. Spodziewa się, że 60–70-proc. frekwencję w hotelach ze 120–170 pokojami zagwarantowałyby zagraniczne biura podróży. Resztę stanowiliby klienci spółki.
Czytaj więcej w „Parkiecie"