Branża IT zależna od państwa

Opóźnienia w uruchamianiu projektów z nowej perspektywy unijnej i zawirowania po zmianach rządu uderzają w wyniki firm.

Publikacja: 23.12.2015 20:00

Branża IT zależna od państwa

Foto: sxc.hu

Polski rynek usług IT systematycznie rośnie, w 2019 r. jego wartość przekroczy 4 mld dol. – szacuje firma analityczna IDC. Mamy świetne produkty i znakomitych programistów, ale w 2016 r. przedsiębiorstwa muszą zmierzyć się z szeregiem wyzwań. Kończą im się projekty współfinansowane ze starej perspektywy unijnej, a te z budżetu na lata 2014–2020 jeszcze nie ruszyły. – W mojej ocenie branża IT może się spodziewać przetargów oraz pierwszych faktur około połowy 2016 roku – uważa Konrad Księżopolski, dyrektor działu analiz Haitong Banku.

Powyborcze roszady

Sektor publiczny stanowi lwią część przychodów w branży IT. Przedstawiciele firm w nieoficjalnych rozmowach skarżą się, że biznesowi nie sprzyjają roszady, jakie w ostatnich tygodniach obserwujemy po zmianach władzy (wymiana ministrów, wiceministrów, dyrektorów departamentów). Zastanawiają się też, jakie decyzje będą zapadać i czy należy się szykować na duże zmiany. Wydaje się, że tak, o czym świadczy chociażby niedawna decyzja Ministerstwa Zdrowia o zakończeniu projektu e-zdrowie w obecnej formule. Resort podkreśla, że od czasu podpisania pierwszych umów z wykonawcami systemu nadal nie udostępniono żadnych usług dla pacjentów. Jednocześnie sygnalizuje, że projekt będzie kontynuowany w przyszłości, ale na innych zasadach.

To właśnie duże zamówienia z sektora publicznego są dla firm z branży IT szansą na skokowy wzrost przychodów. Informatyzacja poszczególnych sektorów gospodarki jest nieunikniona. W samej tylko ochronie zdrowia w nowej perspektywie unijnej na ten cel przeznaczone może zostać aż 900 mln zł. Obecnie ponad 250 szpitali w Polsce nie ma wdrożonego żadnego systemu informatycznego, a tylko około 5 proc. korzysta z elektronicznego obiegu dokumentów. Najwięcej emocji w ostatnim czasie budzi wart ponad 0,5 mld zł przetarg na utrzymanie systemu dla ZUS. Obecnie usługi te, na mocy czteroletniej umowy podpisanej jesienią 2013 r., świadczy Asseco Poland, które jako jedyne spełniało wtedy warunki i złożyło wniosek o dopuszczenie do przetargu. Wobec zarzutów o faworyzowanie rzeszowskiej spółki w tym roku zmieniono wymagania. Swój udział w przetargu potwierdziło już kilka podmiotów.

Kulawe przepisy

Analitycy podkreślają, że krajowa branża IT aż tak dużo problemów nie ma, ale na pewno są sprawy, które mogłyby działać lepiej. – Do nich zaliczyłbym przede wszystkim lepsze prawo przetargowe, bo obecne opóźnia i wydłuża proces przetargowy – mówi Księżopolski. Potwierdza też to, o czym mówią prezesi firm: sektor publiczny, będący jednym z głównych zamawiających rozwiązania IT, nie jest do końca przewidywalny. – W pewnych obszarach brak wyraźnej, długoterminowej strategii, która skutkowałaby sprawnym procesem budowy kolejnych systemów, które z kolei przyspieszałyby budowę tzw. ePaństwa – mówi ekspert. Miłosz Smolarczyk, prezes Cryptomage, zwraca uwagę, że opóźnienia w uruchamianiu przetargów są znaczące właśnie z uwagi na długotrwałe procedury. – W praktyce terminy realizacji zamówień IT pozostają bez zmian, niezależnie od terminu podpisania umowy – zaznacza. Skraca to czas realizacji zamówienia, który ma do dyspozycji wykonawca. To z kolei może rzutować na jakość dostarczanych produktów.

Dużym wyzwaniem dla branży jest też wzrost wynagrodzeń w sektorze IT i coraz większy problem z pozyskaniem pracowników. – Nie nazwałbym tego jednak bolączką rynku IT, a jedynie konsekwencją faktu, że branża powiększa portfel zamówień, a polscy informatycy są cenieni zarówno przez rodzime, jak i zagraniczne firmy – zaznacza Księżopolski. W ciągu ostatnich dwóch–trzech lat popyt na programistów zwiększył się o około 30 proc. – szacuje firma doradztwa personalnego Experis.

Jak zasypać dziurę

W najtrudniejszej sytuacji są firmy, które swój biznes opierają tylko na segmencie publicznym. Natomiast te, które świadczą też usługi dla sektora przedsiębiorstw i wychodzą za granicę, mogą lukę z sektora publicznego przynajmniej w części „zasypać" innymi kontraktami.

Dobrze radzi sobie Asseco Poland, które mimo mocnej pozycji na rynku zamówień publicznych w ostatnich latach rozpycha się za granicą. Obecnie już 77 proc. jego przychodów stanowi eksport. Z kolei Sygnity coraz skuteczniej pozyskuje umowy w sektorze finansowym. Również Qumak nie załamuje się opóźnieniami w przetargach.

– Mimo że około 90 proc. projektów publicznych jest współfinansowana przez UE, są też takie, które są finansowane ze środków budżetowych, na przykład w sektorze mundurowym czy edukacyjnym. Na tych się skupiamy, a efekty są zadowalające – podkreśla spółka. Twierdzi, że w nowy rok wchodzi z dobrym portfelem zamówień w sektorze publicznym. Niedługo zamierza podpisać kolejne kontrakty na około 90 mln zł.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy firmy informatyczne poradzą sobie z zastojem w sektorze publicznym?

Opinia

Rafał Dragosz, dyrektor pionu handlowego firmy Qumak

Obecnie rynek publiczny jest w swoistym zastoju. Ma to oczywiście związek z opóźnieniami w rozpisywaniu projektów w ramach perspektywy unijnej na lata 2014–2020, które w tej chwili sięgają już roku. Odpowiednie zespoły robocze powinny zostać wyłonione przez zamawiających w styczniu 2015 r. Tymczasem w większości wypadków jeszcze w ogóle nie istnieją. Z tego, co wiem, na razie udało się opracować projekty około 40 wniosków, z czego tylko sześć, siedem zaakceptowano do złożenia. Zakładamy, że nowa perspektywa ma szansę ruszyć w drugim kwartale przyszłego roku. W związku z tą posuchą w pierwszych przetargach będzie z pewnością dużo chętnych, a zatem można się spodziewać, że wywoła to chwilowo silną presję na ceny.

Dystrybutorzy walczą o rynek

Nie tylko producenci sprzętu i firmy usługowe zmagają się z problemami. Narzekają też dystrybutorzy. Wprowadzony w lipcu odwrócony VAT uderza w ich wyniki.

Już od kilkunastu miesięcy daje się zauważyć zaostrzenie konkurencji wśród krajowych dystrybutorów IT. Brak nowinek nie sprzyja popytowi, dlatego najwięksi gracze konsekwentnie poszerzają ofertę, aby uniezależnić się od zawirowań w poszczególnych sektorach.

Grupa AB w ostatnim czasie umocniła swoją pozycję m.in. w segmencie AGD, z kolei ABC Data włączyła do oferty zabawki, artykuły biurowe i elektronarzędzia. Również Action stara się dywersyfikować biznes. Zarząd sygnalizuje, że trwają prace nad rozwojem trzech istotnych projektów. W tym roku firmom szczególnie trudno zwiększać przychody, ponieważ w lipcu w życie wszedł tzw. odwrócony VAT. W dłuższym terminie powinien pomóc branży w walce z szarą strefą, jednak na razie jego efektem jest presja na przychody poszczególnych firm. ABC Data podkreśla, że w trzecim kwartale zanotowała mocny spadek sprzedaży asortymentu objętego tym podatkiem. Również Action narzeka na znaczny spadek popytu, podkreślając przy tym, że jest wiele wątpliwości w zakresie interpretacji nowych przepisów. Kiedy spadają przychody, trudno zwiększać zyski. Jedynym rozwiązaniem jest wówczas ostre cięcie kosztów i wszyscy najwięksi gracze podejmują kroki w tym kierunku. ABC Data właśnie poinformowała o likwidacji swojej spółki zależnej ABC Data Germany. Zdecydowała, że biznes na niemieckim rynku będzie prowadziła za pośrednictwem polskiej centrali.

Biznes
Nawrocki wygrywa wybory. Rosyjskie lotniska w ogniu. Cła Trumpa rosną
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Biznes
Europejskie firmy boją się wysyłać swoich pracowników do USA
Biznes
Jakie prezenty dostał ostatnio król Karol? Oficjalny rejestr podarków
Biznes
Taylor Swift odkupiła prawa do swoich pierwszych sześciu płyt
Materiał Promocyjny
Edycja marzeń, czyli realme inspirowany Formułą 1
Biznes
Zielona transformacja MŚP. Jak zapewnić sobie zysk, przewagę konkurencyjną i dostęp do finansowania?
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont