Przeciętny tzw. anioł biznesu w naszym kraju inwestuje dopiero od trzech lat, dokonał z reguły tylko jednej transakcji, a jego portfel to rocznie maksymalnie 450 tys. zł – wynika z pierwszego raportu o raczkującym jeszcze rynku „business angels” w Polsce, opracowanego przez Cobin Angels, OVHcloud oraz SGH.
Moda i inflacja
Prywatni inwestorzy, którzy w USA czy Europie Zachodniej są jedną z sił napędowych rozwoju młodych, innowacyjnych firm, u nas dopiero stawiają pierwsze kroki lub wciąż się wahają. O skali wyzwań może świadczyć fakt, iż w Polsce mam tylko ok. 680 aktywnych aniołów. Dla porównania indywidualni inwestorzy wysokiego ryzyka na rozwiniętym rynku europejskim stanowią grupę kilkunastu tysięcy osób. Eksperci twierdzą, że potencjał rozwoju tego sektora nad Wisłą jest wysoki i przewidują jego wzrost o rząd wielkości.
– Rynek aniołów biznesu jest wciąż młody w Polsce, ale posiada ogromny potencjał wzrostu, m.in. ze względu na szybko rozwijający się obszar innowacji, zwiększające się zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskim rynkiem, a przede wszystkim z uwagi na rosnącą liczbę osób zamożnych, które szukają nowych sposobów alokowania i pomnażania swojego kapitału – mówi Dominik Krawczyk z Cobin Angels.
Aniołów nad Wisłą ma przybywać, a magnesem mają być rosnące stopy procentowe, skutecznie odstraszające inwestorów chcących zarobić na wynajmie mieszkania, oraz spadki na giełdach, które sprawiają, że lokowanie pieniędzy w akcjach jest obarczone dużą niepewnością. Eksperci wskazują, że inwestorzy szukają więc nowych obszarów. Na celowniku są start-upy.