Z raportu wynika, że głównymi czynnikami napędzającymi rynek były wzrost wydatków gospodarstw domowych na chemię gospodarczą oraz wprowadzanie na rynek innowacyjnych produktów, które w większości przypadków są droższe od artykułów już dostępnych na rynku.
Jak podają analitycy PMR, handel chemią gospodarczą charakteryzuje się niższą dynamiką wzrostu, niż inne niespożywcze segmenty rynku detalicznego w Polsce. Główną przyczyną jest znaczne nasycenie rynku. Oznacza to, że zjawisko konwergencji do rynków zachodnich jest w tym segmencie znacznie słabsze niż np. w segmencie kosmetycznym, bo dystans jest też znacznie mniejszy. W tej sytuacji za wzrost lub spadek wartości rynku odpowiadają przede wszystkim ceny. Ten czynnik obecnie wpływa negatywnie na wzrost rynku, ponieważ znacząca część konsumentów przyzwyczajona jest do kupowania artykułów chemii gospodarczej na promocjach. W tej sytuacji, głównymi czynnikami wspierającymi wzrost rynku są: rosnąca zamożność Polaków, a co za tym idzie, wzrost wydatków na droższe i lepsze jakościowo produkty oraz innowacje, jak np. kapsułki do prania, a także rosnący poziom wyposażenia gospodarstw domowych w nowoczesny sprzęt AGD (przede wszystkim w zmywarki), co powoduje wzrost sprzedaży wyspecjalizowanych produktów – wyjaśnia PMR.
Według ekspertów, wszystkie te czynniki w najbliższych latach wpłyną pozytywnie na rynek, stabilizując roczną stopę wzrostu na poziomie ok. 2 proc. do 2021 roku.
Z raportu wynika, że w 2015 r. największy udział w sprzedaży chemii gospodarczej miały hipermarkety. Eksperci prognozują, że w najbliższym czasie ten kanał zostanie wyprzedzony przez dyskonty spożywcze, takie jak Aldi, Netto, Lidl i Biedronka. Ta ostatnia sieć już obecnie jest liderem rynku handlu chemią gospodarczą, przed siecią drogeryjną Rossmann i Grupą Schwarz (do niej należą Lidl i Kaufland).