Reklama

Paryż płacze dziś po dawnych turystach

Na lotnisku Charles de Gaulle stoimy w gigantycznej kolejce do odprawy pasażerów przylatujących ze strefy Schengen. Nie powinno jej być. Nie powinno też być tej kontroli. Ale we Francji nadal obowiązuje przedłużony stan wyjątkowy.

Aktualizacja: 04.10.2016 07:29 Publikacja: 03.10.2016 20:23

Foto: Fotorzepa, Łukasz Maciejski

– Co chcesz, to Francja – słyszę. Potem jeszcze pani, która usiłuje jakoś zorganizować coraz bardzie niecierpliwą kolejkę, powie mi, że te półtorej godziny, które musiałam odstać, to i tak nie jest źle. A jak ktoś ma przesiadkę? – No to ma problem – mówi pani. – Ale jaki szaleniec dzisiaj będzie chciał się przesiadać w Paryżu – słyszę komentarz za plecami.

Docieram do stanowisk kontroli paszportowej i co widzę? Na dziesięć budek czynne cztery. O nie, nawet trzy, bo właśnie w jednej zmieniają się funkcjonariuszki i muszą koniecznie się przywitać zwyczajowymi buziaczkami. Kolejka się gotuje. – Co chcesz, to Francja – słyszę znowu. Ale wiem, że nie o to chodzi. Bo ten kraj jest dzisiaj inny niż przed rokiem. Po zamachach w Paryżu i Nicei zmieniło się wszystko.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Biznes
Indie oczyszczają Adaniego z zarzutów Hindenburga: nie było manipulacji
Biznes
Polski rynek start-upów ożyje? Potężny zastrzyk pieniędzy od PFR
Biznes
Ministerstwo Cyfryzacji o UKE: prezesa nie ma, upoważnienia zostały
Biznes
Banki a klimat, TikTok i polsko-ukraińska umowa dronowa
Biznes
Biotechnologiczne spółki z szansą na wzrosty
Reklama
Reklama