Aktualizacja: 14.03.2017 12:03 Publikacja: 14.03.2017 12:03
Foto: 123rf.com
Szósty japoński producent samochodów znalazł się w sojuszu Renaulta- Nissana z przymusu. Po przyznaniu się do oszukiwania osiągów i zużycia paliwa znalazł się w trudnej sytuacji, z pomocą przyszedł Nissan przejmując za 237 mld jenów (2,08 mld euro) 34 proc. udziałów. Szefem firmy pozostał Osamu Masuko, który teraz jest oficjalnie zadowolony z tej integracji.
- Dziś potrzeby inwestycyjne w sektorze motoryzacji są coraz ważniejsze, a coraz trudniej ponosić je przez firmy ograniczonej wielkości — stwierdził w wypowiedzi dla „Le Figaro". Sprzedaż Opla przez GM i wyjście z Europy pokazuje, że nawet giganci produkujący 10 mln pojazdów rocznie są zmuszani doi pewnych decyzji.
Elon Musk, dotychczas aktywnie udzielający się zarówno w kampanii wyborczej, jak i obecnej administracji prezyde...
Władze Czarnogóry nie raz zapewniały, że przestrzegają sankcji antyrosyjskich. Oligarcha Oleg Deripaska jest obj...
Polska mierzy się z gwałtownym spadkiem dzietności. Mateusz Łakomy, ekspert ds. demografii wskazuje na przyczyny...
Komisja Europejska wydała zgodę na przesunięcie środków z KPO na Funduszu Bezpieczeństwa i Obrony. Te środki maj...
Wyzwań i wyzwań dla polskiej gospodarki nie brakuje, zwłaszcza w obecnych turbulentnych czasach. 26 maja zmierzą...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas