Dane o zadłużeniu w realnej gospodarce na początek 2017 r, opublikował Narodowy Bank Białorusi (NBB). Na 1 lutego złe kredyty w białoruskiej bankowości stanowiły 13,3 proc. wszystkich, z tego 82 proc. przypadało na przedsiębiorstwa państwowe, szczególnie przemysł.
- To wynik wzrostu niespłacanych kredytów, braku działań kierownictw firm nastawionych na zmniejszenie zadłużenia i poszukiwanie nowych rynków zbytu - podkreśla Dmitrij Kalewic wiceprezes NBB.
Niezależni eksperci zwracają uwagę, że państwowe firmy przejadają kredyty, które banki im wydają na polecenie rządu.
- To nie jest kredytowanie na zasadach rynkowych. Banki dają przedsiębiorstwom pożyczki na polecenie władz. To są takie polecenia, którym trudno odmówić. Jeżeli w stosunku do osób fizycznych bank dokładnie sprawdza jego sytuację i analizuje możliwości spłaty, to w wypadku firm państwowych tego nie ma. A same firmy, najbardziej te największe i kluczowe dla państwa, przejadają otrzymane łatwo pieniądze. Ich władze mają poczucie, że takie duże przedsiębiorstwa nikt nie ośmieli się doprowadzić do bankructwa, zamknąć, sprzedać - opowiada Wadim Iosub analityk firmy Alpari, dla portalu Chartia97.
Ekonomista „Klubu Liberalnego" Anton Bołtoczko zwraca uwagę, że sytuacja ze złymi kredytami sektora państwowego zrobiła się bardzo poważna.