MON zapewnia, że zamówi abramsy w najnowszej wersji, odpowiadającej aktualnym standardom US Army. Pierwsze z 250 pancerzy zameldują się w garnizonach na ścianie wschodniej w przyszłym roku – ujawnił w środę szef MON Mariusz Błaszczak.
– Chcesz pokoju – gotuj się na wojnę – mówił obecny w jednostce pancernej w podwarszawskiej Wesołej wicepremier Jarosław Kaczyński. Szef komitetu ds. bezpieczeństwa narodowego podkreślał, że ze względu na zagrożenie ze Wschodu rząd przygotowuje rozwiązania, które wzmocnią „i to bardzo szybko" siły zbrojne. Zakup abramsów jest tego wyrazem. Pozyskanie nowoczesnego wyposażenia, nie tylko czołgów, zostanie sfinansowane w ramach specjalnego programu, który nie uszczupli budżetu na już zakontraktowane przez MON dostawy sprzętu, np. supermyśliwców F-35 czy systemów antyrakietowych Patriot.
Kaczyński twierdzi, że kontraktowany właśnie oręż dla czterech batalionów pancernych oznacza zupełnie nową jakość uzbrojenia w Wojskach Lądowych.
Minister Błaszczak w obecności najwyższych dowódców, generałów i żołnierzy przekonywał w Wesołej, że kupujemy nie tylko najnowocześniejszą dziś w świecie broń pancerną, ale cały kompletny system z wozami dowodzenia i technicznego wsparcia, a także symulatorami i pełnym pakietem logistycznym i szkoleniowym.