Zmiany w kodeksie pracy oburzają związkowców

Rząd chce zmian. Pracodawcy uważają, że lepiej byłoby przeprowadzić wszystkie zmiany naraz

Aktualizacja: 05.03.2008 07:41 Publikacja: 05.03.2008 02:13

Związkom zawodowym wydaje się, że im przepisy są bardziej restrykcyjne, tym lepiej chronią pracownik

Związkom zawodowym wydaje się, że im przepisy są bardziej restrykcyjne, tym lepiej chronią pracowników

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Wątpliwości musi rozwiać wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld odpowiedzialny za przedstawiony projekt.

– Powinniśmy zacząć od zmiany sposobu myślenia o prawie pracy. Przez wiele lat związki zawodowe i kolejne rządy traktowały kodeks pracy jako narzędzie ochrony pracownika przed pracodawcą – tłumaczy Wojciech Warski, przewodniczący Konwentu BCC. – W domyśle to byli źli pracodawcy. A przecież kodeks pracy służy temu, by obie strony: pracownik i pracodawca, ustaliły zasady współpracy. Teraz przedsiębiorca ma same obowiązki. A pracownik co najwyżej ma przychodzić do pracy.

Propozycje nowelizacji kodeksu budzą sprzeciw związków, bo ich zdaniem ograniczają bezpieczeństwo pracowników i prawa związków zawodowych. Przedsiębiorcy boją się zaś, że w debacie na temat kontrowersyjnych zapisów zniknie to, na czym im najbardziej zależy: uelastycznienie stosunków pracy oraz zmniejszenie dni choroby, za jakie pracodawca musi wypłacać wynagrodzenie.

Adam Szejnfeld argumentuje, że zmiany zaproponowane przez jego zespół międzyresortowy likwidują martwe przepisy albo ewidentne buble prawne.

Według niego osoba prywatna, która zatrudnia ciężarną nianię do dziecka albo sprzątaczkę, nie może być zmuszana do tego, by przyjąć ją do pracy po urodzeniu dziecka. – Jeśli chcemy zmniejszyć szarą sferę, musimy wprowadzać rozwiązania adekwatne do sytuacji pracowników i pracodawców – tłumaczy. – I dlatego chcemy wzmocnić pozycję samozatrudnienia.

Dodatkowo projekt zakłada, iż przedsiębiorcy mają płacić od przyszłego roku nie za 33 dni choroby pracownika, ale za 14. Za pozostałe dostanie świadczenie wypłacane z ubezpieczenia społecznego. Szejnfeld chce, by w przyszłości ubezpieczenia społeczne przejęły płacenie świadczeń chorobowych za pracowników. Zastrzega, że nie wie, kiedy mogłoby to nastąpić – wymaga to dodatkowych szacunków.

Obie propozycje nie podobają się związkom zawodowym. Jan Guz, szef OPZZ, obawia się, że nikt nie policzył kosztów propozycji, a te są tak wysokie, iż rozsadzą ubezpieczenia. „Solidarność” zarzuca zaś rządowi „promowanie patologicznego samozatrudnienia”. – Prawo pracy istnieje po to, by zapewnić bezpieczeństwo pracownikowi – tłumaczy Janusz Śniadek, szef NSZZ „Solidarność”. – Tymczasem rząd, zamiast tworzyć przyjazne prawo, stara się burzyć porządek. To są kuriozalne pomysły, by dzielić obowiązki firm wobec pracowników ze względu na ich liczbę. Jak ugrupowaniu, które mówi o liberalnych zasadach, może przyjść do głowy tworzenie przywilejów, a tym samym ograniczanie wolności gospodarczej? – pyta retorycznie Śniadek.

„S” w ramach sprzeciwu poprosiła rzecznika praw obywatelskich o wypowiedzenie się w sprawie rządowych pomysłów. Dodatkowo Prezydium KK „S”, żądając wycofania noweli, napisało w specjalnym oświadczeniu: „Podkreślamy, że podpis pod projektem takich ustaw złożony przez ministra pracy i polityki społecznej stawia pod znakiem zapytania jej kwalifikacje do pełnienia tej funkcji oraz deklaracje wicepremiera Waldemara Pawlaka – przewodniczącego Komisji Trójstronnej do spraw Społeczno-Gospodarczych – woli rzeczywistego rozwijania dialogu społecznego”. Podobne pytania o intencje działań rządu zadaje OPZZ.

– Związkom zawodowym wydaje się, że im przepisy są bardziej restrykcyjne, tym lepiej chronią pracowników. Nie ma nic bardziej złudnego. Wtedy korzystają tylko nieuczciwi i szara strefa – dodaje Adam Szejnfeld.

Wątpliwości musi rozwiać wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld odpowiedzialny za przedstawiony projekt.

– Powinniśmy zacząć od zmiany sposobu myślenia o prawie pracy. Przez wiele lat związki zawodowe i kolejne rządy traktowały kodeks pracy jako narzędzie ochrony pracownika przed pracodawcą – tłumaczy Wojciech Warski, przewodniczący Konwentu BCC. – W domyśle to byli źli pracodawcy. A przecież kodeks pracy służy temu, by obie strony: pracownik i pracodawca, ustaliły zasady współpracy. Teraz przedsiębiorca ma same obowiązki. A pracownik co najwyżej ma przychodzić do pracy.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca