Tym razem maszyny do odbioru i nadawania przesyłek stanęły w 11 miejscowościach na Dolnym Śląsku.
Zasady działania maszyn zbliżone są do tych, na jakich działają bankomaty. Kupujący przez Internet lub chcący nadać przesyłkę do automatu, musi wcześniej zastrzec, że chce skorzystać z paczkomatu. Otrzymuje wówczas e-mailem lub smsem kod do otwarcia skrzynki. Na klawiaturze automatu musi tylko wpisać numer telefonu komórkowego oraz otrzymany kod, by skrytka otworzyła się.
Prezes InPostu, Rafał Brzoska podkreśla, że dzięki paczkomatom możliwe jest szybkie nadanie lub odebranie przesyłki o każdej porze dnia i nocy i to klient wybiera, z której maszyny chce skorzystać. Większość paczkomatów usytuowana jest na stacjach benzynowych i parkingach całodobowych. Nie ma wątpliwości, że uruchomienie przez InPost tej usługi spowodowane było bardzo dynamicznym wzrostem sektora e-commerce w Polsce.
Jego wartość w ubiegłym roku wyniosła ponad 13 mld zł. - Liczba internautów w Polsce szybko rośnie. Z sieci korzysta już połowa Polaków, a handel elektroniczny staje się powoli głównym źródłem zakupów. Kupując przez Internet klient oszczędza czas i zyskuje wygodę - zauważa Brzoska.
Tymczasem, jak dodaje, obecnie sektor B2C w zakresie usług pocztowo- kurierskich jest wciąż niedowartościowany. - Wobec szybkiego rozwoju e-handlu narodowy monopolista oraz firmy kurierskie nie są w stanie sprostać dużemu popytowi, jaki generuje. Naszym celem jest zmiana aktualnej sytuacji i zapewnienie aktywnym użytkownikom sieci rozwiązania na miarę ich potrzeb i oczekiwań – mówi Brzoska. Prowadzone przez InPost statystyki efektywności doręczeń wskazują, że aż 99 proc. paczek wysyłanych do paczkomatów można odebrać już dzień po nadaniu. Zainteresowanie usługą rośnie. Po trzech miesiącach od jej komercyjnego startu z Paczkomatów 24/7 korzysta już ok. 40 tys. klientów.