Chociaż w zeszłym roku zarejestrowało się prawie 350 tys. nowych przedsiębiorstw, to wyrejestrowało się jeszcze więcej. Wśród nich najwięcej było najmniejszych firm, w których pracuje do dziewięciu osób. Tak wynika z najnowszych informacji Głównego Urzędu Statystycznego na temat rejestrowania się i wyrejestrowywania się przedsiębiorstw.

Ekonomiści przyznają, że statystyka GUS nieco zaczernia prawdziwy obraz liczby firm, bo wpisów i wypisów jest znacznie więcej, niż faktycznie funkcjonujących przedsiębiorstw. Ale tendencja jest wyraźna. – W czasie kryzysu nie tylko zmniejszają się zamówienia, ale też zwiększa się konkurencja i nie wszystkie firmy to wytrzymują – zauważa Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan. Przyznaje jednak, iż z informacji poszczególnych wojewódzkich organizacji przedsiębiorców nie wynika, iż sytuacja była tak poważna jak wynika z danych. – Ale w minionym roku firmy musiały poradzić sobie z mniejszymi zamówieniami, przede wszystkim na Zachodzie. Dodatkowo wiele z nich miało kłopoty z zapewnieniem sobie płynności finansowania, bo banki przykręciły kurek z kredytami. Firmy rezygnowały więc z usług firm zewnętrznych, przerywały kontrakty z podwykonawcami – dodaje Mordasewicz.

Adam Czerniak, ekonomista Invest Banku, zwraca uwagę, że najbardziej ucierpiał handel i małe podmioty gospodarcze zatrudniające do dziewięciu osób. – O prawie połowę zwiększyła się liczba sklepów, które zmieniły właściciela lub zostały zamknięte – mówi ekonomista. I zauważa, że w większych miastach przybyło nowych firm, a im mniejsza miejscowość, tym częściej ich więcej ubyło.

Ale zeszły rok to nie tylko bankructwa, ale też przejęcia i fuzje. – Szczególnie dotyczy to większych przedsiębiorstw. – dodaje Czerniak.