Reklama
Rozwiń
Reklama

FCA przeprosi się z produkcją Ramów w Meksyku

Nowy szef Fiata Chryslera (FCA), Mike Manley ma dość trzeciego miejsca w sprzedaży furgonetek w Stanach. Zastanawia się teraz nad zmianą decyzji ze stycznia o zaprzestaniu produkcji pojazdów Ram w Meksyku

Publikacja: 30.10.2018 12:26

FCA przeprosi się z produkcją Ramów w Meksyku

Foto: fot. Jason Alden/Bloomberg

Koncern liczy na zdecydowany wzrost popytu na swe furgonetki, zwłaszcza na najważniejszy model Ram 1500 po liftingu, który dostał dodatkowy silnik elektryczny z dużym zestawem baterii, aby oszczędzać paliwo i 12-calowy wyświetlacz dotykowy na desce rozdzielczej.

Furgonetki heavy-duty Ram są produkowane w Saltillo w Meksyku, ale w styczniu FCA ogłosił, że zamierza przenieść ich produkcję do Warren w stanie Michigan, by uruchomić wypuszczanie następnych modeli Rama i zwiększyć moce produkcyjne, bo koncern chce podjąć rywalizację z Fordem i jego gamą pojazdów serii F oraz z Chevroletem i jego Silverado.

- Musimy awansować na drugie miejsce, a szczerze mówiąc, nieważne, któremu z tych dwóch zakładów odbiorę część produkcji — powiedział Manley w pierwszym wywiadzie dla agencji Reutera.

Kiedy Donald Trump zagroził obłożeniem cłem 25 proc. furgonetki produkowane w Meksyku, Fiat Chrysler stwierdził, że zakład w Saltillo „zostanie przestawiony na produkcję przyszłych pojazdów dostawczych". Już w 2017 r. Sergio Marchionne wspomniał o możliwości wyprowadzenia z niego produkcji furgonetek HD. Teraz Stany, Meksyk i Kanada mają nowe wstępne porozumienie handlowe, które nie wprowadza limitu eksportu furgonetek z Meksyku do USA, o ile będą spełniać wymóg regionalnego wsadu podzespołów.

- Dzięki podsumowaniu produkcji klasycznych furgonetek, jak o nich mówimy, w Warren i Meksyku będziemy mieć dość mocy, aby zwiększyć produkcję w przyszłym roku, jeśli będzie trzeba. Moim zdaniem, będzie trzeba. Zwiększamy udział rynkowy. Oczywiście liczę, że to potrwa dłużej, ale jest to niewiarygodnie konkurencyjny segment — powiedział Manley.

Reklama
Reklama

Marki Ram i Jeep są sednem biznesu koncernu w Ameryce Płn., który w II kwartale zapewnił prawie 85 proc. zysku brutto FCA, równoważąc kłopoty Fiata w Europie i działalność w Chinach. Furgonetki Forda serii F są liderem w segmencie od 40 lat; w 2017r. Ford miał 35,6 proc. udziału w sprzedaży detalicznej. Tuż zanim był GM z 34,2 procentami, a FCA osiągał 22,3 proc.

Duże furgonetki zapewniają najwięcej zysków wielkiej trójce z Detroit, więc jest o co walczyć na rynku. Chcąc przyciągnąć nowych klientów GM wypuścił nową wersję Silverado, lżejszą i produkowaną niższym kosztem, aby konkurować z Fordem..

FCA postanowił działać inaczej z nowym Ramem. Wsadził w ten pojazd wiele dodatków: m.in. opcjonalny 12-calowy wyświetlacz dotykowy, elektryczny napęd i tempomat licząc, że klienci więcej zapłacą za to. Na razie takie podejście opłaciło się. Średnia cena sprzedaży nowego Ram 1500 w ostatnich 12 miesiącach do końca października wynosiła 46 856 dolarów — więcej od 42 389 za Forda F-150.

Dealer z Athens w Teksasie, Hayden Elder mówi, że w ciągu niecałego miesiąca miał trzy przypadki zamiany niemal nowych SUV-ów rywali FCA na nową furgonetkę Ram 1500. — To największy skok, jaki obserwuję przy przechodzeniu z jednej wersji pojazdu na inną — dodał. Rocznie sprzedaje ok. 800 pojazdów, w tym 70 proc. to furgonetki.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama