Najpierw Polska, potem Rumunia

Rozmowa z Leonem Kofflerem, prezesem Super-Pharm

Aktualizacja: 18.07.2008 03:05 Publikacja: 18.07.2008 03:04

Najpierw Polska, potem Rumunia

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Polska jest na razie jedynym rynkiem europejskim, na którym działa Super-Pharm. Nie macie podobnych zamiarów w stosunku do innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej?

Leon Koffler: W krajach sąsiednich – nie. Szukamy natomiast nowych możliwości na rynku rumuńskim. Nasz globalny plan inwestycyjny w dużej mierze uzależniony jest od sytuacji na rynku polskim. Tempo rozwoju tutaj osłabło, więc modyfikujemy i inne plany. Rozważamy też obecność w Turcji i we Włoszech.

A co z planami wprowadzenia własnych marek na polski rynek?

Będziemy rozwijać prywatną linię produktów Super-Pharm w Polsce, ale dopiero wówczas, gdy zbudujemy tutaj wystarczająco silną pozycję firmy. Konsumenci będą chcieli je kupować, gdy marka Super-Pharm będzie kojarzona powszechnie i wzbudzała zaufanie. Zakładamy zlecanie produkcji marek własnych lokalnym firmom, co ma też znaczenie ze względu na koszty. Nie wykluczamy również wprowadzenia do Polski własnych leków. Są to generyki, a ten segment rynku w najbliższych latach będzie się bardzo rozwijać. Ich wytwarzanie też chcemy zlecić na naszej licencji lokalnym producentom.

Jak pan ocenia to, co się obecnie dzieje na polskim rynku aptecznym? Eksperci sugerują, że sieci, należące głównie do największych hurtowników, stopniowo mogą tracić dynamikę wzrostu. Coraz więcej do powiedzenia będą mieli natomiast średni gracze.

W wielu krajach istnieje zakaz prowadzenia działalności aptecznej przez hurtowników, bo w grę może wchodzić konflikt interesów. Dystrybutorzy stosują ten model, bo chcą zagwarantować sobie sprzedaż własnych produktów, co hamuje nieco rozwój szerokiego rynku detalicznego. Jak długo są wystarczająco elastyczni i profesjonalni, będą odnosić sukces, utrudniając rozwój mniejszym graczom. Jeśli ci ostatni nauczą się od nich nowych sposobów myślenia i będą gotowi do zmiany dotychczasowego modelu działania, będą się specjalizować, konkurować dodatkowymi usługami, lepszym serwisem, poprawią swoje wyniki i pozycję.

Rz: Polska jest na razie jedynym rynkiem europejskim, na którym działa Super-Pharm. Nie macie podobnych zamiarów w stosunku do innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej?

Leon Koffler: W krajach sąsiednich – nie. Szukamy natomiast nowych możliwości na rynku rumuńskim. Nasz globalny plan inwestycyjny w dużej mierze uzależniony jest od sytuacji na rynku polskim. Tempo rozwoju tutaj osłabło, więc modyfikujemy i inne plany. Rozważamy też obecność w Turcji i we Włoszech.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Najdroższy znaczek pocztowy na świecie kosztował 9,5 mln dol. Polskie też dają zarobić
Biznes
Ukraińska zbrojeniówka zaraz wystrzeli. W czasie wojny zdołano zbudować potęgę
Biznes
Cła na chińskie auta elektryczne, firmy przygniatane podatkami, Zygmunt Solorz odsuwa dzieci od swoich firm
Biznes
Firmy przygniatane podatkami. Miniony rok okazał się szczególnie dotkliwy