Pozew o odszkodowanie przeciwko AmRest złożyłem i opłaciłem we wrocławskim sądzie – mówi „Rz” Morawski.
W poniedziałek kontrolowany przez AmRest zarząd Sfinksa poinformował o odpływie klientów i spadku przychodów sieci restauracji Sphinx. Był to już kolejny komunikat tego zarządu o trudnej sytuacji Sfinksa.
[wyimek] 90 procent głosów mają akcjonariusze, którzy potwierdzili udział w środowym walnym zgromadzeniu Sfinksa[/wyimek]
Zawierał on również informację o wniosku o zawieszenie obrotu akcjami Sfinksa do najbliższej środy. W dniu tym zaplanowane jest walne zgromadzenie akcjonariuszy tej spółki. Argumentem miało być to, że podczas środowego NWZA inwestorzy otrzymają pełny obraz sytuacji finansowej Sfinksa, a zawieszenie notowań zapobiegnie potencjalnym manipulacjom kursem jego akcji. Zarząd giełdy nie przychylił się do tego wniosku. – Jeżeli AmRest, jako główny akcjonariusz Sfinksa, uważa, że w spółce dzieje się źle, lub nie daje sobie rady z jej zarządzaniem, to mam dla niego rozwiązanie. Odkupię od niego akcje Sfinksa – mówi Tomasz Morawski posiadający 28 proc. akcji tej firmy.
Jest to już kolejna odsłona walki AmRestu (operator marek Pizza Hut i KFC) o Sfinksa. Jesienią kupił on 33 proc. akcji łódzkiej firmy i wprowadził swoich ludzi do jej zarządu. Następnie na początku grudnia wstrzymał dalsze przejmowanie akcji konkurenta, zarzucając mu kłopoty z płynnością. Na jutro zapowiedziane jest w Łodzi zgromadzenie akcjonariuszy z inicjatywy założyciela sieci restauracji Sphinx. Jednym z punktów walnego zgromadzenia ma być decyzja o nowej emisji akcji, którą zaproponował AmRest.