Rząd zajmował się we wtorek problemem opcji - w 2008 roku kiedy złoty bił rekordy siły wiele firm zabezpieczało się przed jego dalszym wzrostem podpisując z bankami umowy opcji. Część firm spekulowała też w ten sposób licząc na zarobek na wzroście kursu. Jednak od tego czasu złoty stracił do euro jedną trzecią wpędzając firmy w tarapaty.
Komisja Nadzoru Finansowego wyliczyła, że negatywna wycena opcji wynosi przy kursie 4,8 za euro 15 miliardów złotych.
- Z całą pewnością mamy do czynienia z umowami, w których chęć zysku i skłonność do hazardu spotkały się w pewnym miejscu. To miejsce to jest dzisiejszy kurs polskiej waluty i dla tych najbardziej ryzykanckich firm problem jest dość poważny, natomiast skala tego zjawiska jest mniejsza niż się to w czarnych scenariuszach pojawiało - powiedział Tusk.
- Około 50 procent podmiotów gospodarczych zakończyło z pozytywnym dla siebie efektem negocjacje z bankami a sama skala zjawiska jeśli chodzi o straty netto nie jest tak zatrważająca jak by się to wydawało kilka tygodni temu - stwierdził premier na konferencji prasowej.