– Ma ją złożyć jeden z brytyjskich funduszy inwestycyjnych. Jest też zainteresowany też innymi lotniskami – powiedział „Rz” Tadeusz Jarmuziewicz, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za transport lotniczy.
Nie oznacza to jednak, że decyzja o wyzbyciu się udziałów już zapadła. – Nie wiadomo, co się stanie z udziałami, jakimi PPL dysponuje w lotniskach regionalnych. Zastanawiamy się nad ich komunalizacją, czyli przekazaniem lokalnym samorządom, sprzedażą lub pozostawieniem ich w rękach obecnego właściciela – mówi Jarmuziewicz.
– To wciąż akademickie pytanie. Nie wiadomo, po co PPL 18 proc. udziałów w katowickim porcie. Dywidend z tego nie ma, port jest w fazie inwestycji. Chodzą wokół tego pakietu zacni inwestorzy. Komunalizacja może nie być najlepszym rozwiązaniem, bo znacznie obniży wartość przedsiębiorstwa zarządzającego Okęciem. A realizują inwestycje, na które będą potrzebowali 200 – 300 mln zł – wyjaśnia minister.
Jak dodaje, jeżeli zapadnie decyzja o sprzedaży udziałów, trzeba będzie w porozumieniu z Urzędem Lotnictwa Cywilnego podjąć kolejne. – Czy pozbywamy się udziałów we wszystkich portach regionalnych, czy wszystko sprzedajemy temu samemu inwestorowi, czy staramy się ich dywersyfikować – mówi.
Do pomysłu komunalizacji przychylają się regiony. – Trudno wyobrazić sobie realizowanie polityki rozwoju regionalnego, za co odpowiadają regiony, bez lotnisk – mówi Władysław Husejko, marszałek województwa zachodniopomorskiego. Jak dodaje, najkorzystniejsze dla portu jest, gdy ma jednego właściciela. – Dokapitalizowujemy port lotniczy, podnosząc tym samym pakiet posiadanych przez nas udziałów w spółce. W ciągu pięciu lat chcemy przeznaczyć na to 12,5 mln zł – dodaje.