W minioną niedzielę mieszkańcy i samorządowcy z gmin Lubin, Kunice, Miłkowice, Ruja, Ścinawa i Prochowice blokowali drogę między Legnicą i Lubinem w proteście przeciwko utworzeniu kopalni odkrywkowej. Ruszyły już też spotkania organizowane przez władze gmin, które mają informować, co oznaczają dla mieszkańców pomysły eksploatacji największych w Polsce złóż węgla brunatnego.
Mieszkańcy się boją, że przepisy o ochronie złoża wejdą w życie już w przyszłym roku. I ruszą wykupy bądź wywłaszczenia gospodarstw. Według planów, do których dotarli samorządowcy, trzy z sześciu gmin po prostu mają zniknąć z powierzchni ziemi. Prochowice z trzech stron otoczone będą dwustumetrową dziurą w ziemi. Droga do Legnicy, najbliższego dużego miasta, wydłuży się zaś z 15 do 60 km.
[wyimek]35 miejscowości położonych w okolicach Legnicy może zniknąć przez budowę nowej odkrywki[/wyimek]
– U mnie zagrożonych jest ponad 20 gospodarstw i zabytkowy kościół – mówi burmistrz Prochowic Halina Kołodziejska. – Ale w gminie Lubin z 31 miejscowości z powierzchni zniknie 20. W gminie Kunice z 11 miejscowości aż dziewięć. W gminie Miłkowice z 15 – sześć. Chodzi o ok. 7 tysięcy ludzi – mówi Halina Kołodziejska.
Dziś samorządowcy z okolic Legnicy zjawią się w Warszawie na posiedzeniu podkomisji rozpatrującej nowe prawo geologiczne i górnicze. Wcześniej zorganizowano dwie sesje rad w Lubinie i Legnicy.