Ze strategii zarządzania długiem, dołączonej do ustawy budżetowej, wynika, że poziom długu w tym roku nie przekroczy 50 proc., tymczasem jak wynika z szacunków przekazanych do Brukseli w 2009 roku nasze zadłużenie osiągnie poziom 51,2 proc. PKB.

Ostatecznie może się więc okazać, że szacunki Komisji Europejskiej, które budziły kontrowersje ministra finansów, są jednak bliższe prawdzie. W wiosennym raporcie prognozowała ona, że w 2009 roku dług państwowy sięgnie 53,6 proc., a w przyszłym – 59,7 proc. PKB. Nasz rząd na 2010 rok prognozuje w strategii zarządzania długiem poziom 54,7 proc. PKB.

– Rozbieżności w szacunkach wynikają z faktu, że minister finansów nie może oszukiwać Brukseli – tłumaczy Mirosław Gronicki, były minister finansów. – Eurostat i tak wcześniej czy później odkryłby nieścisłości. Podobnie było w przypadku 2008 roku, kiedy to nasz rząd utrzymywał, że deficyt całego sektora wyniesie 2,7 proc. PKB, Eurostat wyliczył go zaś na 3,9 proc. PKB. Wczoraj wprawdzie poziom ten został zweryfikowany na 3,6 proc., ale nie zmienia to faktu, że i tak przekracza wymagane przez Maastricht 3 proc. PKB.

Resort finansów szacuje, że tegoroczny deficyt sektora finansów publicznych sięgnie 6,3 proc. PKB. Taką prognozę Ministerstwa Finansów GUS przesłał do Eurostatu w ramach notyfikacji fiskalnej, zgodnie z ustaleniami dotyczącymi procedury nadmiernego deficytu.