Polska negocjuje z Rosjanami od wiosny, ale bez skutku. Zdaniem Miedwiediewa nastąpił przełom w dwustronnych negocjacjach. Prezes nie ujawnił jednak szczegółów.
Wypowiedź Aleksandra Miedwiediewa oznacza, że najwyraźniej te ustalenia, których szefowie obu firm dokonali podczas światowego kongresu gazowego w Buenos Aires na początku października, a które następnie PGNiG w formie propozycji przesłał Gazpromowi, mogą zostać przez jego zarząd zaakceptowane. A to oznacza, że Rosjanie będą Polsce sprzedawać więcej gazu niż dotąd. Obecnie obowiązujący do 2022r. kontrakt zostanie wydłużony - 12 lub 15 lat i zwiększone zostaną ilości dostaw.
[srodtytul]Więcej gazu z Rosji[/srodtytul]
Prawdopodobnie do 10 mld m sześc. rocznie (z obecnych ok. 8 mld m). Dla polski ma to szczególne znaczenie, gdyż bez dodatkowego importu z Rosji w przyszłym roku w krajowym bilansie może brakować ok. 2 mld m sześc. gazu. W najbliższych dwóch miesiącach - jeśli temperatura spadnie poniżej zera, sytuacja też będzie trudna, a największym polskim firmom chemicznym grozi zmniejszenie dostaw gazu. Tych problemów nie byłoby, gdyby spółka pośrednicząca w handlu rosyjskim surowcem - RosukrEnergo, wywiązała się z umowy wobec PGNiG-u i dostarczyła w tym roku Polsce ok. 2,3 mld m sześc. gazu. Tak się nie stało, choć RUE w połowie jest kontrolowana przez rosyjski Gazprom i to właśnie ten rosyjski koncern wskazał ją władzom PGNiG w listopadzie 2006r. jako partnera handlowego. Spółka RUE została pozbawiona gazu w styczniu tego roku, w efekcie rosyjsko-ukraińskich międzyrządowych uzgodnień, kończących spór gazowy między tymi krajami.
[srodtytul]Przyszłość EuRoPol Gazu[/srodtytul]