Jak twierdzi Kevin Rivette partner zarządzający w firmie 3LP Advisors LLC zajmującej się prawnymi kwestiami własności intelektualnej, Apple sporo traci na patentowej wojnie. W wywiadzie dla Bloomberga Rivette powiedział, że Apple mogłoby zarobić nawet 10 dolarów na każdym sprzedawanym telefonie z systemem operacyjnym Android. To dwukrotność kwoty jaką na przykład udało się wynegocjować Microsofotowi z HTC.
W odróżnieniu od Apple, gigant z Redemond dzięki zawierania porozumień patentowych zgarnia część zysków z rynku opanowanego przez system od Google. Strategia polegająca na wymuszaniu na producentach smartfonów płacenia za naruszone patenty w systemie opłaca się bardziej niż ciąganie swojej konkurencji po sądach - tak jak to robi Apple. W ten sposób Microsoft zmusza konkurencję do dzielenia się zyskami.
Krótko mówiąc opłaca się zawierać porozumienia, a wojna na procesy sądowe jaką prowadzi Apple do niczego nie prowadzi. A firma mogłaby zarabiać krocie - wystarczyłoby dojść do porozumienia.
Kevin Rivette twierdzi, że takie działanie przypomina wrzucanie głazów do płynącego strumienia. Pojedyncze głazy nie są w stanie zahamować nurtu, a woda omija przeszkody. Tak samo zachowują się producenci urządzeń mobilnych opartych na Androidzie. Robią uniki i Apple nie jest w stanie nic z tego uzyskać. Microsoft płynie z nurtem technologicznego strumienia i taka polityka przynosi wymierne korzyści.
Zarówno Apple jak i Microsoft są posiadaczami patentów na niektóre z rozwiązań technicznych wykorzystanych przez Google w systemie Android. Microsoftowi udało już się podpisać podobne ugody między innymi z General Dynamics Itronix, Onkyo ,Acerem, Samsungiem i HTC. Dla przykładu HTC płaci firmie 5 dol. od każdego sprzedanego smartfona.