Reklama

NIK krytykuje inwestycje PKP PLK

Od 2010 r. do połowy 2012 r. PKP PLK realizowały inwestycje nieterminowo, a nawet niezgodnie z prawem - poinformowała Najwyższa Izba Kontroli. Spółka odpowiada, że wzmocniła nadzór nad inwestycjami, a na wiele niekorzystnych okoliczności nie miała wpływu

Aktualizacja: 09.04.2013 14:20 Publikacja: 09.04.2013 12:57

Izba podkreśliła w przesłanym we wtorek PAP raporcie, że "istnieje realna możliwość utraty części dofinansowania UE" na inwestycje kolejowe.

Według Izby ponad połowa skontrolowanych inwestycji prowadzonych przez PKP PLK - zarządcę infrastruktury kolejowej - ma opóźnienia. Sięgają one często nawet 29 miesięcy w stosunku do początkowo ustalonych terminów.

NIK przeprowadziła kontrolę w PKP PLK w okresie od 17 maja 2012 r. do 2 października 2012 r. Kontrolą objęła także resort transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, Centrum Unijnych Projektów Transportowych oraz wszystkie oddziały Centrum Realizacji Inwestycji PLK.

"NIK krytycznie ocenia działania ministra właściwego do spraw transportu, będącego organem właścicielskim tej spółki oraz odpowiadającego za rozwój infrastruktury kolejowej" - podkreślono.

Izba skrytykowała resort transportu za opóźnienia w przygotowywaniu strategicznych dokumentów dotyczących budowy infrastruktury kolejowej, nieskuteczny nadzór właścicielski nad spółką oraz nieodpowiednie finansowanie inwestycji.

Reklama
Reklama

"Zgodnie z wieloletnim programem łączna kwota na inwestycje kolejowe ma wynieść 19,2 mld zł, w tym 13,7 mld zł w ramach Programu Operacyjnego +Infrastruktura i Środowisko+ i 1,5 mld zł z regionalnych programów operacyjnych" - wyjaśniła NIK. Jej zdaniem PKP PLK nie są wystarczająco przygotowane organizacyjnie i kadrowo do terminowej realizacji inwestycji.

Spółka - jak podkreśliła Izba - miała trudności z pozyskaniem środków z programu "Infrastruktura i Środowisko", wynikające z braku zabezpieczenia w odpowiednich kwotach i terminach wkładu krajowego. Chodzi o pieniądze z budżetu państwa, Funduszu Kolejowego oraz środki własne spółki.

NIK wskazała, że w przypadku braku pełnego zabezpieczenia wkładu krajowego istnieje ryzyko niezrealizowania projektów określonych w "Wieloletnim programie inwestycji kolejowych do roku 2013 z perspektywą do roku 2015" (WPIK). Według Izby istnieje zagrożenie, że "Polska może utracić część środków pomocowych UE, a rozpoczęte inwestycje będzie musiała dokończyć, finansując je z własnych pieniędzy".

NIK oceniła, że PLK nie są dobrze przygotowane do sprawnego wykorzystywania funduszy unijnych. "Po upływie połowy okresu realizacji WPIK nie podpisano umów o dofinansowanie 18 z 32 zaplanowanych zadań o łącznej wartości prawie 6 mld zł" - podkreślono. Wynikało to m.in. ze zmian w projektach, nierzetelnego przygotowania dokumentów niezbędnych do uzyskania pozwoleń administracyjnych oraz opóźnień w przeprowadzaniu przetargów.

Jak poinformowała Izba, średni czas od złożenia dokumentów do podpisania umowy o dofinansowanie inwestycji kolejowej wynosił 383 dni. Spółka nie miała też przygotowanych projektów zapasowych w razie wystąpienia trudności przy realizacji bieżących zadań.

Izba jednocześnie zwróciła uwagę, że w okresie objętym kontrolą znacznie zwiększyła się "aktywność ministra (transportu - PAP) w tworzeniu warunków zapewniających sprawniejszą realizację inwestycji na kolei. Dotyczy to w szczególności zwiększenia środków publicznych na finansowanie tych inwestycji" - podkreślono.

Reklama
Reklama

Odnosząc się do zarzutów NIK, Robert Kuczyński z PKP PLK powiedział we wtorek PAP, że w spółce wprowadzono wiele zmian organizacyjnych, które mają przyczynić się do "zwiększenia nadzoru nad inwestycjami kolejowymi, lepszego przygotowania dokumentacji projektowej oraz poprawy wykorzystania unijnych pieniędzy".

"Obok zmian organizacyjnych wewnątrz spółki, staramy się również usprawniać współpracę z firmami realizującymi inwestycje kolejowe oraz wspólnie wypracować nowe rozwiązania, których celem jest przyspieszenie tych inwestycji" - dodał Kuczyński.

Zaznaczył, że NIK wskazując na opóźnienia w realizacji inwestycji kolejowych często odnosi się do okoliczności, na które spółka nie ma wpływu. Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o "przedłużanie procedur przetargowych przez oferentów, unieważnienie i konieczność powtarzania przetargów lub nieterminową realizację prac przez firmy wykonawcze".

Izba podkreśliła w przesłanym we wtorek PAP raporcie, że "istnieje realna możliwość utraty części dofinansowania UE" na inwestycje kolejowe.

Według Izby ponad połowa skontrolowanych inwestycji prowadzonych przez PKP PLK - zarządcę infrastruktury kolejowej - ma opóźnienia. Sięgają one często nawet 29 miesięcy w stosunku do początkowo ustalonych terminów.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Biznes
Anita Sowińska: Żadna apteka nie będzie zbierała pustych butelek
Biznes
Trump i Putin – Zachód ustala strategię, ustawa o plastiku, Włochy kontra Chiny
Biznes
37% emisji CO2 mniej: Coca-Cola HBC Polska i Kraje Bałtyckie prezentuje najnowsze wyniki ESG
Biznes
Ukrainie brakuje żołnierzy, nie sprzętu
Biznes
To może być koniec all inclusive. Kraj nr 1 dla polskich turystów zmieni przepisy?
Reklama
Reklama