Zaczynają kraść miedź jak węgiel czyli prosto z pociągu

Prokuratura Rejonowa w Lubinie (na Dolnym Śląsku, w stolicy Zagłębia Miedziowego) skierowała akt oskarżenia przeciwko mężczyznom, którzy okradli Polską Miedź z miedzi

Publikacja: 11.04.2013 15:43

Zarzuty postawiono obsłudze pociągu przewożącego koncentrat rudy miedzi oraz bratu jednego z maszynistów o to, że działając wspólnie i w porozumieniu ukradli ponad 53 tony koncentratu o łącznej wartości ponad 417.000 zł wysypując go z jednego z wagonów w lesie. W sprawie oskarżono też pasera. Poza nim wszyscy oskarżeni: maszyniści - 27-letni Marek A. i 29-letni Mateusz G. oraz ustawiacz - 47-letni Wiesław M., a także brat Marka A. – 33-letni Mariusz A. byli pracownikami przedsiębiorstwa zajmującego się transportem na rzecz lubińskiego koncernu miedziowego.

- Wiedzieli w jaki sposób i jakimi trasami odbywa się transport rudy. Uzgodnili dokonanie kradzieży koncentratu z jednego z wagonów. Wybrali miejsce w lesie na wysokości drogi gruntowej, którą bez problemu można było dojechać do torowiska – informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Organizacją transportu zajął się Marek A. Mężczyzna podając jako cel usługi potrzebę posprzątania terenu wynajął koparkę i samochód ciężarowy. Znalazł też pasera, który zobowiązał się do przyjęcia ukradzionego towaru.

A proceder przestępstwa był banalnie prosty. Skład kolejowy obsługiwany przez oskarżonych, liczący 12 wagonów i 2 lokomotywy wyruszył z terenu kopalni Rudna do Huty Miedzi Legnica. Po kilku minutach jazdy oskarżeni zatrzymali pociąg w umówionym miejscu i wysypali ładunek z jednego z wagonów na pobocze. Po odjeździe pociągu na miejsce przyjechały pilotowane przez Marka A. koparka i wywrotka.

Jedną część transportu koncentratu, po załadowaniu na ciężarówkę zawieziono do hali magazynowej, ale druga został już przy torach, bo pracownicy firmy, która wynajęła koparkę i ciężarówkę zaczęli podejrzewać, że sprzątanie miedzi w lesie może być mało legalne.

W ujawnieniu przestępstwa pomógł też świadek, który spacerował po lesie z psem i widział zdarzenie.

Początkowo żaden z podejrzanych nie przyznawał się do winy. Ostatecznie Mariusz A., Marek A. i Mateusz G. przyznali się do dokonania kradzieży, ale odmówili złożenia wyjaśnień. Wiesław G. oraz paser – 51-letni Zenon H. nie przyznali się do popełnienia zarzuconych im czynów. Zenon H. nie złożył też wyjaśnień.

Czterem mężczyznom (za dokonanie kradzieży mienia znacznej wartości) grożą kary do 10 lat więzienia. Zenonowi H. za pomoc w ukryciu 21 ton rudy pochodzącej z przestępstwa grozi 5 lat więzienia.

Być może przed sądem powiedzą gdzie i jak chcieli sprzedać koncentrat miedzi, który nadaje się tylko do hutniczego pieca.

Zarzuty postawiono obsłudze pociągu przewożącego koncentrat rudy miedzi oraz bratu jednego z maszynistów o to, że działając wspólnie i w porozumieniu ukradli ponad 53 tony koncentratu o łącznej wartości ponad 417.000 zł wysypując go z jednego z wagonów w lesie. W sprawie oskarżono też pasera. Poza nim wszyscy oskarżeni: maszyniści - 27-letni Marek A. i 29-letni Mateusz G. oraz ustawiacz - 47-letni Wiesław M., a także brat Marka A. – 33-letni Mariusz A. byli pracownikami przedsiębiorstwa zajmującego się transportem na rzecz lubińskiego koncernu miedziowego.

Biznes
Przenieśli produkcję z Polski do Niemiec i Rumunii. Grupowe zwolnienia na Pomorzu
Biznes
Państwowa agencja chce przejąć dawną spółkę Marka Falenty
Biznes
Totalizator Sportowy ma nowego prezesa. Została nim była podsekretarz stanu w MSZ
Biznes
Polski potentat meblarski rozważa przejęcia za granicą. Kto jest na celowniku?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Jak wzrost wydatków na zbrojenia wpłynie na gospodarkę?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego