Jachty Bonda w chińskich rękach

Chińska Wanda jest blisko przejęcia firmy Sunseeker, znanej z produkcji łodzi dla najbardziej znanego agenta Jej Królewskiej Mości – Jamesa Bonda.

Publikacja: 07.06.2013 14:17

Jachty Bonda w chińskich rękach

Foto: Bloomberg

Grupa Dalian Wanda zaproponowała 300 mln dolarów za Sunseekera. Transakcja prawdopodobnie zostanie sfinalizowana pod koniec miesiąca.

- Kupujemy najlepszego producenta jachtów – oświadczył  Wang Jianlin, przewodniczący i założyciel firmy Wanda,  ale nie powiedział wprost, że chodzi o Sunseekera.

Coraz częściej chińskie firmy inwestują w najlepsze europejskie marki, aby zaspokoić rosnący w Kraju Środka popyt na luksusowe towary.

Wang Jianlin  jest sam znany ze swojej słabości do jachtów Sunseekera. W 2010 r. jego firma kupiła model Sunseeker Predator 108, specjalną  edycję, taką samą jaką w filmie Casino Royale posługiwał się antagonista Jamesa Bonda.

Dalian Wanda zamierza zainwestować też w luksusowy hotel w Londynie. Firma zamierza wydać na oba przedsięwzięcia łącznie milion funtów.

Wanda kupiła już w 2012r sieć amerykańską sieć kin AMC Entertainment za 2,6 mld dolarów, ma też udziały  w Shandong Heavy Industry, chińskim producencie jachtów. W 2011 r. Shandong Heavy Industry kupiła Ferretti, włoskiego producenta luksusowe łodzie.

Wielka Brytania jest globalnym liderem, jeżeli chodzi o budowę luksusowych jachtów, a sprzedaż tamtejszych stoczni jest warta 2,86 miliarda funtów rocznie – wynika z danych British Marine Federation. Dalian Wanda to konglomerat, do którego należą hotele, kina i centra handlowe.

Biznes
Hakerzy zaatakowali Polską Agencję Kosmiczną. Kto stoi za atakiem?
Biznes
Drewno: kolejna grupa towarowa zagrożona cłem Trumpa
Biznes
Elon Musk podejrzany o unikanie podatków we Włoszech
Biznes
Jakub Wiech: Europa potrzebuje dużego atomu, za wcześnie na wodór
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Biznes
Dzwoni Kreml do koncernu z USA: Nie chcielibyście do nas wrócić?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”