Pojazdem badawczym była flagowa limuzyna koncernu ze Stuttgartu S 500 Inteligent Drive, wzbogacona o dodatkowy system radarów i kamer monitorujących sytuację drogową wokół samochodu. Pojazd w sierpniu tego roku przejechał historyczną trasę o długości ponad 100 kilometrów pomiędzy Mannheim i Pforzheim w Niemczech, którą 125 lat temu przebyła automobilem Bertha Benz, aby wykazać, że pojazdy konstruowane przez jej męża Karla Benza nadają się do codziennego użytku.
"Projekt ten to kamień milowy na drodze, która prowadzi do stworzenia samochodu seryjnego, który będzie jeździł bez udziału kierowcy" - ocenił podczas światowej prezentacji prototypowego pojazdu członek zarządu Daimler AG ds. badań Thomas Weber.
Jak zaznaczył, niemiecki koncern chce być pierwszą firmą motoryzacyjną, która tego typu samochody wprowadzi do seryjnej produkcji. "Można oczekiwać, że cel ten osiągniemy w ciągu dekady" - zapowiedział.
Prototypowy pojazd bez udziału kierowcy (ze względów bezpieczeństwa siedział on za kierownicą, aby korygować ewentualne błędy) przejechał ponad 100-kilometrową trasę drogami międzymiastowymi i lokalnymi, z czego połowa przypadła na teren niezabudowany, a połowa na obszary zurbanizowane miast i wsi. Na jego trasie znalazły się wszystkie utrudnienia i ograniczenia związane z ruchem drogowym w rozwiniętym państwie: skrzyżowania, ronda, sygnalizacje świetlne, piesi, rowerzyści, inne samochody czy tramwaje.
Jak podkreślają niemieccy konstruktorzy, sukces nie został osiągnięty za pomocą bardzo kosztownych technologii, lecz dzięki wzbogaconym systemom, które już obecnie są montowane w seryjnych samochodach Mercedesa: E i S-Klasie. Ulepszenia polegały na wprowadzeniu większej liczby i gęstszym rozmieszczeniu radarów i kamer, które monitorują całe otoczenie pojazdu.