W miniony piątek ministrowie obrony Polski i Niemiec podpisali w Poznaniu umowę o sprzedaży za 183 mln zł 119 używanych czołgów leopard 2A5 i 2A4 z zapasów Bundeswehry. MON potwierdziło też, że wartą co najmniej miliard złotych modernizacją 128 Leo używanych już przez wojska pancerne zajmie się polskie konsorcjum przemysłowe.
Zamówienie dla Zakładów Mechanicznych Bumar Łabędy i poznańskich Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych da pracę załogom firm na kolejne 5 lat, pozwoli też negocjować przejęcie technologii niezbędnych rodzimemu przemysłowi pancernemu z producentami Leo Krauss Maffei Wegmann i Rheinmetall Defence. Z tym ostatnim koncernem WZMot już remontuje w Poznaniu polskie Leopardy.
Nadzieja na niemieckie technologie
– Rheinmetall wyspecjalizował się w wyposażaniu w elektronikę i sprzęt optyczny wież czołgowych. Dalsza współpraca niemieckim koncernem da naszej spółce kompetencje w dziedzinie zaawansowanej elektroniki i systemów kierowania ogniem – planuje Janusz Potocki, prezes poznańskiej firmy.
– Nadzieje na postęp technologiczny ma też p.o. prezesa Polskiego Holdingu Obronnego Marcin Idzik. Czołgowa fabryka w Łabędach, dziś w składzie PHO, będzie rozwijać nową , zamówioną przez wojsko i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, konstrukcję tzw. wozu wsparcia ogniowego ( czyli lekkiego czołgu). –Współpraca przy modernizacji Leo z czołowymi koncernami niemieckimi pozwoli wzbogacić doświadczenia konstruktorów polskiego ośrodka broni pancernej na Śląsku – potwierdza Jerzy Michałkiewicz wiceprezes ZM w Łabędach.
Sędziwy Leo do liftingu
Andrzej Kiński znawca broni pancernej przypomina, że polska armia dosyć późno decyduje się na niezbędną modernizację swoich Leo, już dawno zrobili to inni użytkownicy czołgów generacji 2A4 – Hiszpanie, Szwedzi czy Kanadyjczycy. W starszych leopardach unowocześnienia wymagają systemy stabilizacji wieży ( trzeba przejść z urządzeń elektrohydraulicznych na bardziej niezawodne, elektryczne, współpracujące z odnowionym, cyfrowym systemem kierowania ogniem), do wymiany na nowocześniejsze nadają się urządzenia obserwacji dzienno – nocnej, z nowym przyrządem obserwacyjno – celowniczym i pulpitem sterującym dowódcy. Wojsko oczekuje też zastosowania w czołgu skuteczniejszego opancerzenia wieży, dodatkowych przeciwodłamkowych osłon balistycznych dla załogi i zabezpieczeń przeciwminowych, poprawiających bezpieczeństwo żołnierzy– mówi Andrzej Kiński szef Nowej Techniki Wojskowej.