Zbrojeniówka chce zarobić na unowocześnianiu leopardów

MON kupuje 119 czołgów leopard 2A5 i przygotowuje modernizację używanych w armii Leo 2A4. Zarobi na niej konsorcjum polskich firm i ich zagraniczni partnerzy, Rheinmetall oraz Kraus-Maffei Wegmann, producenci czołgów.

Publikacja: 24.11.2013 14:59

Zbrojeniówka chce zarobić na unowocześnianiu leopardów

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

W miniony piątek ministrowie obrony Polski i Niemiec podpisali w Poznaniu umowę o sprzedaży za 183 mln zł 119 używanych  czołgów leopard 2A5 i 2A4 z zapasów Bundeswehry. MON potwierdziło też, że wartą co najmniej miliard złotych modernizacją 128 Leo  używanych już przez wojska pancerne zajmie się polskie konsorcjum przemysłowe.

Zamówienie dla Zakładów  Mechanicznych Bumar Łabędy  i poznańskich Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych da pracę załogom firm na kolejne 5 lat, pozwoli też negocjować przejęcie technologii  niezbędnych rodzimemu przemysłowi pancernemu z producentami Leo Krauss Maffei Wegmann i Rheinmetall Defence. Z tym ostatnim koncernem WZMot  już remontuje w Poznaniu  polskie Leopardy.

Nadzieja na niemieckie technologie

– Rheinmetall  wyspecjalizował się w  wyposażaniu w elektronikę i sprzęt optyczny wież czołgowych. Dalsza współpraca niemieckim koncernem da naszej spółce kompetencje w dziedzinie zaawansowanej elektroniki  i systemów kierowania ogniem – planuje Janusz Potocki, prezes poznańskiej firmy.

– Nadzieje na  postęp technologiczny ma też p.o. prezesa Polskiego Holdingu Obronnego Marcin Idzik. Czołgowa fabryka w Łabędach, dziś w składzie PHO, będzie rozwijać nową , zamówioną przez wojsko i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju,  konstrukcję  tzw. wozu wsparcia ogniowego ( czyli  lekkiego czołgu). –Współpraca przy modernizacji Leo z czołowymi koncernami niemieckimi pozwoli wzbogacić doświadczenia konstruktorów polskiego ośrodka broni pancernej na Śląsku – potwierdza Jerzy Michałkiewicz  wiceprezes ZM w Łabędach.

Sędziwy Leo do liftingu

Andrzej Kiński znawca broni pancernej przypomina, że polska armia dosyć późno decyduje się na niezbędną modernizację swoich Leo,  już dawno zrobili to inni użytkownicy czołgów generacji 2A4 – Hiszpanie, Szwedzi czy Kanadyjczycy.  W starszych leopardach unowocześnienia wymagają systemy stabilizacji wieży ( trzeba przejść z urządzeń elektrohydraulicznych na bardziej niezawodne, elektryczne, współpracujące z odnowionym, cyfrowym systemem kierowania ogniem), do wymiany na nowocześniejsze nadają się urządzenia obserwacji dzienno – nocnej, z nowym przyrządem obserwacyjno – celowniczym i pulpitem sterującym dowódcy. Wojsko oczekuje też zastosowania w czołgu skuteczniejszego opancerzenia wieży, dodatkowych przeciwodłamkowych osłon balistycznych dla załogi i  zabezpieczeń przeciwminowych, poprawiających bezpieczeństwo żołnierzy– mówi Andrzej Kiński szef Nowej Techniki Wojskowej.

Armia pod niemieckim pancerzem

- Pozyskanie zwłaszcza 105 nowszych Leopardów 2A5, niezłych czołgów produkowanych w latach dziewięćdziesiątych, to  racjonalny sposób na szybkie dozbrojenie sił pancernych. Pozwoli w Leo wyposażyć kolejne jednostki i zrobić krok w kierunku pożądanej unifikacji broni – dodaje Kiński.

Płk Maciej Siudak , który w imieniu MON negocjował z Niemcami przejęcie czołgów   ujawnia, że razem  z Leo do kraju przybędzie sprzęt towarzyszący, m.in. 18 gąsienicowych ciągników technicznych Berger Panzer, 120 ciężarówek o ładowności 5 ton, 40 pojazdów dwutonowych – systemu wsparcia logistycznego  i dowodzenia i tyle samo aut osobowo- terenowych.

Armia już ponad dekadę eksploatuje  128  leopardów 2 A4. Po przejęciu kolejnej partii czołgów nowszej generacji będziemy największym po Bundeswehrze  użytkownikiem Leo nie tylko w krajach NATO.

Czołgi sprawdzone w Świętoszowie

Płk Dariusz Nawrocki zastępca dowódcy 10 Brygady Pancernej ze Świętoszowa nie kryje, że  jest entuzjastą takiego rozwiązania: potężne 1500 konne dieslowskie  silniki Leo 2A5 wprawdzie potrafią w ciężkim terenie spalić 700 litrów ropy na 100 kilometrów ale zapewniają ważącemu 59 ton leopardowi wyjątkową manewrowość. Poprawiona w porównaniu do Leo 2A4 stabilizacja wieży i doskonały system kierowania ogniem  sprawiają, że w nowszych leopardach potężna 120 mm armata jest wyjątkowo celna i nie daje przeciwnikowi szans. Odseparowany pancerną płytą od przedziału załogi magazyn amunicji, wielowarstwowy pancerz poprawiają bezpieczeństwo a  klimatyzowane, ergonomiczne wnętrze ułatwia zwłaszcza w skwar i zimą pracę żołnierzom. – Wystarczy dodać, że wymiana w polowych warunkach uszkodzonego napędu w czołgach rodziny T-72 rosyjskiej konstrukcji trwa dwa dni a w leopardach cały power - pack  można zastąpić nowym w pół godziny – by docenić zalety niemieckich czołgów – chwali płk Nawrocki.

W miniony piątek ministrowie obrony Polski i Niemiec podpisali w Poznaniu umowę o sprzedaży za 183 mln zł 119 używanych  czołgów leopard 2A5 i 2A4 z zapasów Bundeswehry. MON potwierdziło też, że wartą co najmniej miliard złotych modernizacją 128 Leo  używanych już przez wojska pancerne zajmie się polskie konsorcjum przemysłowe.

Zamówienie dla Zakładów  Mechanicznych Bumar Łabędy  i poznańskich Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych da pracę załogom firm na kolejne 5 lat, pozwoli też negocjować przejęcie technologii  niezbędnych rodzimemu przemysłowi pancernemu z producentami Leo Krauss Maffei Wegmann i Rheinmetall Defence. Z tym ostatnim koncernem WZMot  już remontuje w Poznaniu  polskie Leopardy.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Biznes
Kto inwestuje w Rosji? Nikt. Prezes Sbierbanku alarmuje
Biznes
Chińskie firmy medyczne wykluczone z dużych unijnych przetargów
Biznes
Trump ostrożny ws. Iranu. Europejska produkcja zbrojeniowa, Rosja na krawędzi kryzysu
Biznes
Europa musi produkować pięć razy więcej broni, by stawić czoło Rosji
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Bioróżnorodność wymaga coraz większej uwagi