Ponad 1 mld zł wynosiło na koniec ub. roku zadłużenie Trakcji. W I kwartale 2014 r. spadło o ok. 23 proc. Widać też znaczącą zmianę w strukturze finansowania. Zobowiązania długoterminowe rosną, a krótkoterminowe spadają. Te pierwsze na koniec I kwartału 2014 r. miały wartość 171,8 mln zł i wzrosły o 50,6 proc. w porównaniu z końcem 2013 r. Z kolei dług krótkoterminowy osiągnął wartość 557,3 mln zł, co oznacza spadek o 37,4 proc.

Wyniki Trakcji za I kwartał były znacząco lepsze niż rok wcześniej, ale eksperci spodziewali się, że poprawa będzie jeszcze większa.  – Trakcja negatywnie zaskoczyła. Miała stratę netto w wysokości 5,1 mln zł, podczas gdy rynek oczekiwał zysku na poziomie 0,9 mln zł – komentuje Marek Szymański, analityk DI Investors. Dodaje, że mimo ?60-proc. wzrostu przychodów (m.in. dzięki bogatemu portfelowi zleceń) rentowność pozostała na niskim poziomie.  – W efekcie spółka zaraportowała stratę już na poziomie operacyjnym – mówi. Zwraca jednak uwagę, że I kwartał w wypadku Trakcji nie jest reprezentatywny dla całego roku. Szacuje, że w całym 2014 r. grupa wypracuje przychody przekraczające 2 mld zł, a jej zysk netto sięgnie 31 mln zł.

W ramach prowadzonej od 2012 r. restrukturyzacji Trakcja uprościła strukturę grupy, likwidując kilka jednostek organizacyjnych i redukując związane z nimi zatrudnienie. Sprzedała także część nieprodukcyjnego majątku. Ponadto wprowadziła zmianę systemu zarządzania kontraktami i roszczeniami, centralizację zakupów oraz nowy system motywacyjny. Elementem reorganizacji było też połączenie ze spółką zależną PRKiI we Wrocławiu.

Trakcja jest spółką notowaną na GPW. Wchodzi w skład indeksu WIG-Budownictwo. Największy, prawie 38-proc. udział ma w nim Budimex, który niedawno pochwalił się bardzo dobrymi wynikami za I kwartał. Drugie miejsce w indeksie z 12-proc. udziałem ma Elektrobudowa, a trzecie Trakcja z prawie 11 proc.

W poniedziałek na rynku było jednak głośno o innej budowanej spółce – Polimeksie-Mostostalu, którego prezes Gregor Sobisch złożył rezygnację. Rada nadzorcza do pełnienia obowiązków prezesa powołała Macieja Stańczuka, dotychczasowego wiceprezesa. – Nie znamy dokładnych przyczyn rezygnacji prezesa Sobischa poza standardową formułą „powody osobiste". Trudno więc oceniać, czy to ruch w jakiś sposób związany z negocjacjami z wierzycielami, czy kryje się za nim coś innego – komentuje Krzysztof Pado, analityk DM BDM. Dodaje, że taka decyzja tuż przed publikacją wyników kwartalnych, bez szerszego wyjaśnienia nie buduje zaufania do spółki wśród inwestorów.