Reklama
Rozwiń
Reklama

To koniec poprawy w biznesie

Nie będzie dalszej redukcji liczby upadłości w Polsce. W 2015 roku czeka nas pod tym względem stagnacja, a nawet możliwość wzrostu liczby bankrutów – uważają eksperci Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes.

Publikacja: 08.01.2015 09:05

To koniec poprawy w biznesie

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

- Wszystko wskazuje na to, iż jak na razie to raczej koniec trendu poprawy kondycji przedsiębiorstw. Przełom mamy już za sobą – twierdzi Rafał Hiszpański, prezes Euler Hermes.

Miniony rok wypadł nieźle: sądy opublikowały informacje o 822 przypadkach bankructw. To o 11 proc. mniej, niż w roku 2013 (odnotowano 926 upadłości). Na poprawę kondycji firm wpłynął przede wszystkim rosnący popyt krajowy. Mniejsze znaczenie miał coraz większy eksport, który mocno poprawiał sytuacje przedsiębiorców rok wcześniej. Poprawiła się sytuacja w budownictwie oraz w sektorze produkcyjnym. W tym ostatnim jednak tylko do czwartego kwartału – podkreśla Euler Hermes. Odwrotnie było w hurcie: w pierwszej połowie roku liczba upadłości dystrybutorów była wysoka, natomiast w trzecim kwartale ustabilizowała się, a spadła dość gwałtownie dopiero w czwartym kwartale. Był to efekt dużych oczekiwań związanych z popytem, w tym świątecznym, po dobrym tempie jego wzrostu. Poprawa ominęła natomiast sektor usług – zarówno konsumenckich, jak i świadczonych na rzecz biznesu.

Jakie są perspektywy na rok 2015? Sam popyt wewnętrzny nie wystarczy do zwiększenia sprzedaży i poprawy sytuacji finansowej polskich przedsiębiorstw w stosunku do zakończonego roku 2014. - Szala koniunktury wydaje się przechylać minimalnie na stronę rosnących zagrożeń, a nie perspektyw wzrostu – mówi Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes, odpowiedzialny za ocenę ryzyka.

Problemem może być wsparcie ze strony eksportu: jego dalszy wzrost zagrożony jest nie tylko z powodu konfliktu na Wschodzie i sankcji w wymianie handlowej z Rosją, ale także z powodu pewnej stagnacji i spadku popytu na naszych najważniejszych, unijnych rynkach eksportowych, w tym w Niemczech. - Słabnięcie popytu eksportowego już w końcówce minionego roku wpłynęło na minimalne odbicie w górę liczby upadłości firm produkcyjnych – ocenia Michał Modrzejewski, dyrektor analiz branżowych w Euler Hermes.

Dla wielu firm rynek krajowy jest za mały, a ich wyniki w zbyt dużym stopniu zależą od wymiany handlowej z zagranicą. Problemy znowu mają firmy z branż maszynowej, konstrukcji stalowych ale też eksporterzy towarów konsumpcyjnych, m.in. mebli. Z drugiej strony, krajowy popyt konsumencki sprzyja obecnie producentom odzieży i obuwia, których sytuacja była znacznie trudniejsza jeszcze w pierwszej połowie ubiegłego roku.

Reklama
Reklama

Problemy firm rosną także w budownictwie. Jedną z przyczyn są niskie ceny zarówno materiałów budowlanych jak i samych prac, przy mniejszej niż oczekiwano liczbie zleceń. Co jest bardzo niepokojące, widać zjawisko bieżących (czwarty kwartał 2014) upadłości firm zaangażowanych w realizację dopiero co rozpoczętych inwestycji, w tym drogowych.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama