Do spotkania w tej sprawie ma dojść w przyszłym tygodniu. Zaproszenie do rozmów to odpowiedź na postulat związków w ramach sporu zbiorowego.
Wcześniej związkowcy dali zarządowi czas do piątku na potwierdzenie, że przeciętne wynagrodzenia w firmie nie będą w tym roku niższe od ubiegłorocznych. Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, "jeżeli pracodawca nie uwzględnił wszystkich żądań w terminie określonym w wystąpieniu nie krótszym niż trzy dni" w spółce rozpoczyna się spór zbiorowy. Trzydniowy termin mija właśnie w piątek.
Rzecznik Kompanii Tomasz Głogowski poinformował w piątek, że zarząd zaprosił szefów działających w firmie związków na rozmowy o przeciętnych miesięcznych wynagrodzeniach w tym roku. Ma do nich dojść w drugiej połowie przyszłego tygodnia; dokładny termin nie jest jeszcze znany. Niewykluczone, że w rozmowach weźmie udział przedstawiciel Ministerstwa Energii.
Już wcześniej, podczas zakończonych niepowodzeniem rozmów na temat zasad wypłaty 14. pensji, strona społeczna warunkowała zawarcie porozumienia w tej sprawie od przyjęcia przez pracodawcę przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń w tym roku na poziomie roku 2015. Pracodawca godził się na to, ale tylko w odniesieniu do pierwszego kwartału, czyli bez świadczeń wypłacanych później lub naliczanych indywidualnie (jak tzw. barbórka, 14. pensja, deputat i rekompensata węglowa).
Związkowców to nie zadowala, ponieważ chcieliby zagwarantowania średniego wynagrodzenia na cały 2016 rok, z uwzględnieniem wszystkich dodatkowych świadczeń. Obawiają się, że nieujęcie ich w bazowym przeciętnym wynagrodzeniu to wstęp do redukcji wynagrodzeń. Swoje stanowisko przekazali górnikom w minioną środę podczas masówek w kopalniach. Informowali, że zarząd spółki dąży do zmniejszenia ich uposażeń poprzez likwidację lub ograniczenie niektórych składników wynagrodzenia – np. nagród i innych świadczeń.