Zamiast karakali śmigłowce z Mielca i Świdnika?

Jeszcze w tym roku MON chciałoby zamówić śmigłowce w krajowych firmach z Mielca i Świdnika i podjąć decyzję w sprawie uzbrojenia przeciwlotniczej tarczy „Wisła".

Aktualizacja: 26.02.2016 16:39 Publikacja: 26.02.2016 13:11

Zamiast karakali śmigłowce z Mielca i Świdnika?

Foto: materiały prasowe

Minister obrony Antoni Macierewicz zaskoczył w piątek dziennikarzy, gdy podczas konferencji poświęconej podsumowaniu dokonań 100 dni pracy MON pod nowym kierownictwem, oświadczył, że jego urzędnicy przygotowują się do negocjacji z PZL Świdnik/Finmeccanica Helicopters Division i z PZL Mielec należącym obecnie do Lockheed Martin w sprawie zakupu maszyn potrzebnych armii. Minister potwierdził, że wojsko liczy też na porozumienie z Airbus Helicopters, producentem karakali, w sprawie udziału tej firmy w modernizowaniu armii. Przyznał, że decyzje poprzedniego rządu o wyborze francuskich helikopterów wielozadaniowych, to teraz źródło problemów, bo obecne kierownictwo MON jest zdeterminowane, by zamawiać uzbrojenie i sprzęt przede wszystkim u producentów, którzy mają swoje fabryki w kraju.

Przypomnijmy – rok temu gabinet Ewy Kopacz wskazał jako zwycięzcę konkursu karakale – produkt Airbus Helicopters. Koszt zakupu 50 maszyn, miał wynieść 13,4 mld zł.

Minister Macierewicz odmówił w piątek podania szczegółów ewentualnych, przyszłych kontraktów dla Świdnika i Mielca. Odpowiedzialny za modernizację armii wiceminister Bartosz Kownacki twierdzi, że rozstrzygnięty przez poprzedni rząd przetarg na śmigłowce wsparcia, nadal formalnie nie został przerwany.

– Rozmawiamy z Airbus Helicopters, liczymy jednak, że osiągniemy porozumienie, zgodne z interesami sił zbrojnych i polskiej gospodarki – tajemniczo wyjaśnił wiceminister.

Rakietowy MEADS w grze

Minister Macierewicz ujawnił, że przedstawiciele MON nadal rozmawiają z Raytheonem, producentem zestawów Patriot, ale też z koncernem Lockheed Martin (twórcą  konkurencyjnego projektu MEADS) w sprawie rakietowego oręża dla przyszłej przeciwlotniczej tarczy średniego zasięgu „Wisła". Sprawa kosztownych, wartych ponad 26 mld zł systemów obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej, jest jednak wciąż otwarta - twierdzi Macierewicz.

Bartosz Kownacki uściślił, że dla polskiej strony wciąż kluczowa jest cena oferowanych zestawów, zdecydowanie bliższe terminy realizacji zamówienia i zaangażowanie polskiego przemysłu do realizacji ogromnego kontraktu.

- Nie wykluczamy możliwości przekonfigurowania rakietowego zamówienia dla powietrznej tarczy, tak by w większym stopniu możliwości obrony oprzeć na współtworzonym przez rodzimą zbrojeniówkę, systemie krótkiego zasięgu „Narew" – mówił Antoni Macierewicz.

Samoloty VIP od nowa

Wiceminister Kownacki poinformował, że MON przerwało rozpoczęte przez poprzednią ekipę rządową postępowanie w sprawie wyboru dostawcy samolotów dyspozycyjnych dla najważniejszych osób w państwie. Jeszcze w tym roku zostanie ogłoszony kolejny konkurs na małe - o europejskim zasięgu i średnie (zdolne do pokonania Atlantyku) samoloty dla politycznych VIP.

– Zamówimy wyłącznie nowe odrzutowce i będą one miały status maszyn wojskowych, specjalnie traktowanych na międzynarodowych lotniskach – twierdzi Kownacki.

Przegląd w stoczniach

MON przeanalizuje dokładnie dotychczasowe plany zakupów nowych okrętów dla Marynarki Wojennej. Przyszłe zamówienia rząd chce składać w polskich stoczniach, jednak – jak twierdzi wiceminister Kownacki, negocjacje miliardowych kontraktów musi poprzedzić dokładny audyt i przegląd możliwości rodzimego przemysłu okrętowego.

Niezwłoczne decyzje powinny zapaść wkrótce m.in. w sprawie przyszłości gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej , która od lat trwa w stanie upadłości likwidacyjnej i flota nie może lokować w niej nowych zamówień. Firma pogrążająca się w marazmie ma obecnie kłopoty z dokończeniem budowy i wyposażania ORP Ślązak, d. korwety Gawron, pozostającej, jak widać, wciąż symbolem niemożności.

– Jesteśmy zdecydowani przerwać te sytuację – zapewnia MON.

- Audyt w stoczniach odpowie nam też na pytanie w jakim stopniu rodzimy, morski przemysł będzie w stanie uczestniczyć w największych projektach, związanych np. z pozyskaniem nowoczesnych okrętów podwodnych –podkreślał wiceminister Kownacki.

Minister obrony Antoni Macierewicz zaskoczył w piątek dziennikarzy, gdy podczas konferencji poświęconej podsumowaniu dokonań 100 dni pracy MON pod nowym kierownictwem, oświadczył, że jego urzędnicy przygotowują się do negocjacji z PZL Świdnik/Finmeccanica Helicopters Division i z PZL Mielec należącym obecnie do Lockheed Martin w sprawie zakupu maszyn potrzebnych armii. Minister potwierdził, że wojsko liczy też na porozumienie z Airbus Helicopters, producentem karakali, w sprawie udziału tej firmy w modernizowaniu armii. Przyznał, że decyzje poprzedniego rządu o wyborze francuskich helikopterów wielozadaniowych, to teraz źródło problemów, bo obecne kierownictwo MON jest zdeterminowane, by zamawiać uzbrojenie i sprzęt przede wszystkim u producentów, którzy mają swoje fabryki w kraju.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Tajemniczy proces miliarderki. W partii komunistycznej trwa walka
Biznes
Made in Poland z coraz większymi problemami
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej