– Kazimierz Marcinkiewicz jest nadal naszym doradcą, przedłużyliśmy z nim umowę o kolejny rok – mówi „Rz” osoba związana z bankiem Goldman Sachs (GS).
Oficjalnie przedstawiciele biura prasowego banku poinformowali nas jedynie, że Marcinkiewicz wciąż jest ich doradcą. Z zainteresowanym nie udało nam się wczoraj skontaktować. Były premier pracuje dla GS od lipca 2008 r. Wcześniej był dyrektorem w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.
W ostatnim czasie kariera Marcinkiewicza w GS stała pod dużym znakiem zapytania. W marcowym wywiadzie dla „Rz” Alex Dibelius, odpowiedzialny za działania banku w naszej części Europy, mówił, że wolą, by ich współpracownicy nie byli aż tak aktywni medialnie jak Marcinkiewicz. Wtedy niemal każdego dnia bulwarowa prasa opisywała życie prywatne byłego premiera. Słowa Dibeliusa zostały zinterpretowane jako zagrożenie dla posady byłego premiera.
Obecnie Goldman Sachs doradza polskiemu rządowi przy nowej emisji akcji PGE. Energetyczna spółka w tym roku ma zadebiutować na giełdzie i sprzedać akcje za 4 mld zł. W ciągu najbliższych kilku dni ma też zostać wybrany doradca dla wartej co najmniej 5 mld zł emisji akcji PKO BP. Na liście potencjalnych doradców jest też Goldman Sachs.
Umowa na doradztwo przy prywatyzacji PGE na początku roku była zagrożona, ponieważ bank Goldman Sachs podejrzewany był o spekulację na polskiej walucie. Wywołało to negatywne reakcje polskiego rządu, a podczas swojej wizyty w Londynie w lutym tego roku minister skarbu Aleksander Grad odmówił spotkania z przedstawicielami Goldman Sachs.