Zadanie jest trudne – w ubiegłym roku BOŚ zarobił na czysto 85,6 mln zł. – Osiąganie rocznego wyniku na poziomie 100 mln zł nie powinno być problemem. Jednak nasz cel jest wyższy – mówi Mariusz Klimczak, nowy prezes BOŚ. Chce także, żeby bank polepszył wskaźniki efektywności (zwrot z kapitału, aktywów) – dziś są dużo niższe niż średnia rynkowa.

– W tym miesiącu zaczniemy przygotowywać strategię. Przedstawimy ją w I kwartale przyszłego roku – mówi Klimczak. W trzy–, pięcioletnim planie znajdą się też możliwe scenariusze prywatyzacji banku. Nowy zarząd nie jest jej przeciwny. – Trzeba się tylko zastanowić, jak i kiedy to zrobić. Dziś nie jest najlepszy moment na sprzedaż banku – mówi prezes BOŚ. – Poza tym obecnie banki z kapitałem polskim są bardzo dobrze oceniane przez klientów.

Według kierownictwa bankowi wystarczy kapitału na rok – półtora roku działalności, nawet jeśli będzie mocno zwiększać akcję kredytową. W przyszłości nie jest wykluczone, że BOŚ sprzeda pakiet akcji domu maklerskiego. – To może być dla nas źródło dodatkowych kapitałów – tłumaczy Mariusz Klimczak.

Nowy zarząd BOŚ nie zamierza zaostrzać kryteriów przyznawania kredytów. – Będziemy kontynuowali naszą politykę, która do tej pory była dość konserwatywna – wyjaśnia Krzysztof Telega, wiceprezes spółki.

W zarządzie brakuje osoby odpowiedzialnej za bankowość detaliczną. Tą sprawą rada nadzorcza BOŚ ma się zająć na najbliższym spotkaniu.