Jan Maciejewski

Jan Maciejewski

Eseista, publicysta. Członek redakcji, autor oraz stały felietonista magazynu „Plus Minus”, weekendowego wydania „Rzeczpospolitej”, gdzie ma autorski cykl „W kontrapunkcie”. Studiował filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Był redaktorem naczelnym czasopisma idei „Pressje”, wydawanego przez Klub Jagielloński. Publikował na łamach portalów: Teologia Polityczna, Rebelya, Klub Jagielloński. W 2023 r. został laureatem Nagrody Identitas, przyznawanej pisarzom, którzy nie przekroczyli 41. roku życia. Otrzymał ją za zbiór „Milczenie katedry”, na który składają się felietony z magazynu „Plus Minus”.

Jan Maciejewski: AaaaaZatrudnię człowieka

Jeśli chodzi więc o warunki pracy, to absolutnie niczego nie mogę zaoferować. Ale za to – i mam nadzieję, że to właśnie zachęci wielu do składania ofert –...

Jan Maciejewski: Obwód zamknięty

Krzyk jest nasionem, które dopiero gdy obumrze w milczeniu, może wydać swój plon.

Jan Maciejewski: Ona

Stwierdzić, że kult Matki Bożej przesłania, osłabia czy w ogóle w jakikolwiek sposób wchodzi w konflikt z czcią oddawaną Chrystusowi, to jak powiedzieć, że...

Jan Maciejewski: Listopad ma w sobie wszystko, co trzeba wiedzieć o świecie

Listopad jest najbardziej ludzkim z miesięcy. Ma w sobie wszystko, co trzeba wiedzieć o świecie i naszym w nim miejscu.

Nie proszę rajów odległych widoku

Święty John Henry Newman, od 1 listopada doktor Kościoła rzymskokatolickiego, był całe życie stronnikiem rzeczy, w ich odwiecznej walce z pojęciami. Był za...

Reklama
Reklama

Jan Maciejewski: Wyrażenie „czasy przedwojenne” to dowód abdykacji ze swoich zadań

Ekspansja z zewnątrz jest zawsze kuszącą wizją ucieczki przed dręczącą od środka pustką.

Jan Maciejewski: Pozwólcie dyletantom przychodzić do mnie

Każdy snob upaja się naskórkowym poznaniem przedmiotu, o którym wypowiada się z niesłabnącą pewnością siebie. .

Jan Maciejewski: Eposy i opusy

Osobowość wykonawcy jest przedmiotem muzyki dużo bardziej niż uszy słuchaczy, które chłoną zmianę, ruch jaki dokonuje się w zasiadającym przy fortepianie.

Jan Maciejewski: Błogosławionym zazdrościłem stosu

Jest taki rodzaj dobrego wychowania, które stanowi najwyższą formę bezczelności. I odpowiednio – czasem trzeba stracić nad sobą panowanie, inaczej po prost...

Jan Maciejewski: „Jesień” nie nazywa właściwie tego, co się właśnie zaczyna

Zapach mokrych liści jest zapachem jej skóry. Szum deszczu – jej szeptem. A te kilka miesięcy, które właśnie się zaczynają – jej królowaniem.

Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama