– My po to idziemy do wyborów, żeby służyć obywatelom, a nie fetować zwycięstwo. Jeśli spojrzeć na wyniki wyborów, to rzeczywiście Prawo i Sprawiedliwość w tych wyborach, bardzo dużo zyskało - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem. - Wynik był lepszy o kilka procent niż cztery lata temu. Zwiększyła się ilość naszych wójtów, burmistrzów, radnych, czy też powiatów, w których będziemy mieli większość – podkreślił Suski.

 

Polacy głosowali. Obserwuj relację "Rzeczpospolitej"

Polityk PiS, zapytany o możliwość zawarcia koalicji z PSL w sejmikach wojewódzkich powiedział, że jego partia będzie rozmawiała z tymi, dla których dobro własnej ziemi jest bliższe sercu niż instrukcje płynące od Grzegorza Schetyny.

Marek Suski w rozmowie z Polskim Radiem skomentował również wyniki wyborów samorządowych w Warszawie. W jego opinii, Patryk Jaki ciężko pracował podczas kampanii wyborczej. – W stolicy nie jest łatwo wygrać. Można powiedzieć, że to jedno z tych miast, w których trudno przekonać ludzi do kogoś innego. Były takie wypowiedzi, że cokolwiek Platforma by złego zrobiła, i tak na nich zagłosujemy, bo nie lubimy PiS, taka była atmosfera - powiedział. – W Warszawie Platforma Obywatelska utrzymała bastion szczawiu i mirabelek, już podobno zgłaszają się chętni po kolejne kamienice – dodał. (To nawiązanie do słów Stefana Niesiołowskiego, który komentował przed laty problem głodu wśród polskich dzieci).