Liczba likwidowanych etatów mocno zmalała wobec tego, co przewidywano w grudniu w ramach drastycznego planu B, od którego pracodawca odstąpił w połowie stycznia.
Air France po przedstawieniu 18 lutego lepszego bilansu rocznego od przewidywań zakłada teraz likwidację 1405 etatów personelu naziemnego zamiast co najmniej 1823 i 200 wśród pracowników pokładowych (bez pilotów) wobec 890. AF nie zwolni żadnego pilota, w grudniu planowała rozstanie się z 280.
Pracodawcy zależy, by plan dobrowolnych rezygnacji z pracy był ostatni, firma zamierza zatrudniać znów pilotów, stewardessy i stewardów zależnie od powodzenia negocjacji przewidzianych w tym roku z obiema kategoriami zawodowymi. 10 marca zaczną się rozmowy z pilotami, przewidziano 5 spotkań w miesiącu. Przed latem podejmie rozmowy z pracownikami pokładowymi, bo umowa zbiorowa z nimi wygasa z końcem października.
Air France uzasadnia nową redukcję uzgodnieniami sprzed ostatecznego przyjęcia programu działalności w 2016 r. i koniecznością dalszych oszczędności dla poprawienia konkurencyjności wobec IAG i Lufthansy. IAG spodziewa się w tym roku wzrostu zysku o 40 proc. czyli o ponad 900 mln euro.
Przedstawiciel AF uważa, że nie należy wszystkich korzyści z niższych cen ropy a więc i paliwa przerzucić na obniżenie cen biletów, bo część tych środków należy przeznaczyć na inwestycje i rozwój. — Nasi konkurenci mają większe możliwości kupowania samolotów, odnawiania kabin czy wprowadzania techniki cyfrowej, a ponadto zaoferowania części tych korzyści klientom — dodał.