Brigitte Macron, nauczycielka języka francuskiego, przyjęła ofertę nadzorowania dwóch budowanych szkół: jednej na przedmieściach Paryża i drugiej w południowo-wschodniej Francji. Oprócz tego zajmie się też pracą dydaktyczną.

W poniedziałek Macron odwiedziła pierwszą szkołę „Institut des Vocations”, wspieraną także przez gwiazdora muzyki rap Bena J i sławnego szefem kuchni Thierry'ego Marxa, a finansowaną przez francuskiego giganta LVMH.

Szkoła w dzielnicy Clichy-sous-Bois w północno-wschodniej części Paryża zostanie otwarta we wrześniu, wraz z innym obiektem w pobliżu Valence w południowo-wschodniej Francji. Oferować będzie kursy dla około 50 osób rocznie.

- Nie będą to takie lekcje, jakie dawałem uczniom wcześniej, ale bardziej w stylu anglo-saksońskim, interaktywnym - mówiła 66-letnia żona Emmanuela Macrona. Dodała, że szkoła ma na celu zapewnić swoim uczniom „fundamenty umożliwiające im wejście na rynek pracy”.

- Wiemy, że muszą znać cztery operacje matematyczne, umieć pisać po francusku, wyrażać się i nabyć zdolność rzeczowej argumentacji. Ja chcę im zaszczepić upodobanie do literatury - mówiła.