Kara dla obrońcy księży pedofilów

Trzyletni zakaz wykonywania zawodu nałożył sąd dyscyplinarny na mec. Michała Kelma, znanego z obrony księży pedofilów. Powód: naruszył zasady etyki adwokackiej.

Aktualizacja: 14.02.2020 06:23 Publikacja: 14.02.2020 06:13

Kara dla obrońcy księży pedofilów

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

To kara za niezgodne ze standardami adwokackimi postępowanie polegające na grze na "kilka frontów” - mec. Kelm był pełnomocnikiem wrocławskiej kurii, księdza Pawła K. skazanego za pedofilię, a jeszcze zgłosił się do "pomocy" jego ofierze. To sprzeczne z zasadami etyki adwokackiej. W pierwszej instancji Kelm dostał roczny zakaz wykonywania zawodu, ale teraz sąd dyscyplinarny drugiej instancji potraktował go surowiej.

- Wyższy Sąd Dyscyplinarny uwzględnił odwołanie rzecznika dyscyplinarnego dotyczące adwokata Michała Kelma i podwyższył mu karę z roku na trzy lata zawieszenia w czynnościach zawodowych adwokata. Orzeczony został także zakaz sprawowania patronatu na dwa lata – mówi "Rzeczpospolitej" mec. Jacek Ziobrowski, prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego. - Podstawą prawną orzeczenia jest paragraf 22 Zasad etyki adwokackiej - wyjaśnia nam prezes Ziobrowski.

Czytaj także:
Podwójna rola znanego mecenasa w sprawach o pedofilię księży

Mec. Michał Kelm - co ujawniła "Rzeczpospolita" znany z obrony księży pedofilów - był także zaufanym prawnikiem diecezji warszawsko-praskiej, gdzie prowadził sprawy nadużyć zgłaszane przez ofiary.

Różne role

Za co mec. Kelm dostał obecny zakaz? Chodzi o sprawę Pawła K., który został skazany na siedem lat więzienia za pedofilię i usunięty z kapłaństwa (informację o zakazie dla Kelma, i sprawę, która za tym stała ujawniła „Gazeta wyborcza”).

Adwokat odwiedził wykorzystywanego przez Pawła K. chłopca, zaproponował, że będzie go reprezentował i nakłonił do przyjęcia ugody, która miała wynieść 40 tys. zł. Zataił przy tym, że był on już pełnomocnikiem zarówno księdza K., jak i kurii. Nie wiedząc o tym chłopak początkowo podpisał Kelmowi pełnomocnictwo. Dopiero jego nowy adwokat, mec. Janusz Mazur zgłosił sprawę do sądu dyscyplinarnego przy Okręgowej Radzie Adwokackiej we Wrocławiu - ten jesienią 2019 r. zakazał Kelmowi na rok wykonywania zawodu. Sąd wyższej instancji zaostrzył mu karę.

- Motywy rozstrzygnięcia znajdą się w uzasadnieniu orzeczenia. Do chwili obecnej żadna ze stron nie złożyła wniosku o sporządzenie i doręczenie uzasadnienia - wyjaśnia nam prezes Jacek Ziobrowski.

Paragraf 22 zasad etyki adwokackiej, będący postawą wydania trzyletniego zakazu dla mec. Kelma przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny mówi o tym, że adwokatowi nie wolno podjąć się prowadzenia sprawy ani udzielić pomocy prawnej jeżeli udzielił wcześniej takiej pomocy "stronie przeciwnej w tej samej sprawie lub w sprawie z nią związanej", a także jeżeli "brał udział w tej sprawie, wykonując funkcję publiczną". Ponadto - jeżeli "osoba, przeciwko której ma prowadzić sprawę, jest jego klientem, choćby w innej sprawie".

Zaufany prawnik kurii

Z kolei „Rzeczpospolita” w październiku 2019 r. ujawniła inną odsłonę aktywności Michała Kelma - mecenas nie tylko bronił duchownych oskarżonych o nadużycia seksualne, ale - jak ustaliliśmy - jednocześnie występował w zupełnie innej roli - „prokuratora śledczego kościelnego". Diecezja warszawsko-praska już sześć lat temu dopuściła go do postępowań kanonicznych, gdzie badał zgłoszenia osób molestowanych przez księży. To poddaje w wątpliwość na ile bezstronnie badano więc w tej diecezji nadużycia.

Zaufanym prawnikiem praskiej kurii mecenas Michał Kelm został w 2013 r. W kościelnych postępowaniach, od ofiar zgłaszających nadużycia seksualne oraz świadków odbierał przysięgę kościelną, sam ich przesłuchiwał, zadawał pytania, protokołował, gromadził dokumenty. Pozyskiwał ogromną wiedzę – ofiary i świadkowie mu ufali - pisała "Rzeczpospolita".

Uprawnienia pozwalające świeckiemu prawnikowi na udział w kościelnych dochodzeniach nadał dekretem arcybiskup Henryk Hoser – tak mecenas przedstawiał ofiarom swoje umocowanie.

Dzięki temu Kelm od 2013 r. wykonywał najważniejsze czynności w postępowaniach kanonicznych, przez jego ręce przeszły więc wszystkie zgłoszone diecezji praskiej sprawy o nadużycia seksualne z tych lat. Miał wpływ na to, czy sprawa obwinionego księdza trafi do Watykanu czy nie. – Sam miał wozić materiały do Rzymu – twierdziło nasze źródło.

Z drugiej strony, już jako zwykły adwokat mec. Kelm był obrońcą księży oskarżonych o molestowanie dzieci w sprawach przed świeckimi sądami i prokuraturami w kraju. Bronił m.in. siostry Bernadetty skazanej na dwa lata więzienia za przemoc wobec dzieci i podżeganie do pedofilii, czy ks. Jacka S. z Legionowa skazanego na dziesięć lat więzienia za gwałt na dziewczynce i nakłanianie do aborcji – tu mecenas przekonywał sąd, że gwałtu nie było, bo ofiara się nie broniła

Po tym jak podwójna rola adwokata wyszła na jaw, ofiary - jak pisaliśmy - czuły się oszukane, wiedząc, że prawnik diecezji, któremu ufały i otwierały się przed nim, jednocześnie bronił księży pedofilów od więzienia. – W sądzie praskim mecenas dbał o interesy ks. Jacka S., a kilka przystanków dalej w kurii przesłuchiwał ofiary – zauważał jeden z naszych rozmówców.

Stracą zaufanie?

Sam Michał Kelm nie dostrzegał w tym konfliktu interesów. - To jest zgodne z zasadami etyki adwokackiej, tak jak zgodne jest z zasadami etyki adwokackiej jest to, że adwokatowi wolno reprezentować w Sądzie Okręgowym w Warszawie osobę oskarżoną o zabójstwo, a Sądzie Okręgowym we Wrocławiu w innej sprawie reprezentować np. wdowę, której mąż został zamordowany – mec. Kelm przekonywał "Rzeczpospolitą".

Także władze diecezji warszawsko-praskiej nie widziały nic złego w korzystaniu z jego usług. Jej rzecznik Jakub Troszyński potwierdził nasze ustalenia, choć twierdził, że prawnik „pełnił funkcje pomocnicze, konsultacyjne i był osobą do kontaktu z państwowymi organami ścigania". Rzecznik przyznał, że Kelm „pomagał w przygotowywaniu dokumentacji prawnej czy przyjmował zeznania", ale „na polecenie osoby prowadzącej postępowanie kanoniczne", którą jest „zawsze osoba duchowną upoważnioną do tego przez biskupa diecezjalnego". Tyle że w praktyce, co potwierdził rzecznik, mec. Kelm prowadził kościelne dochodzenia. Jaki był finał spraw, które „pilotował" i dlaczego świecki prawnik odbierał przysięgę kościelną – na to pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

„Nie mieliśmy żadnych informacji o łamaniu zasad kodeksu etyki adwokackiej i wynikających z tego restrykcjach dotyczących mec. Kelma" – podkreślał Jakub Troszyński w czasie, gdy mecenas dostał roczny zakaz wykonywania zawodu - o czym informowały media i portale.

Czy teraz, kiedy mec. Kelm dostał trzyletni zakaz diecezja nadal korzysta z jego usług? Nie udało nam się wczoraj tego ustalić.

To kara za niezgodne ze standardami adwokackimi postępowanie polegające na grze na "kilka frontów” - mec. Kelm był pełnomocnikiem wrocławskiej kurii, księdza Pawła K. skazanego za pedofilię, a jeszcze zgłosił się do "pomocy" jego ofierze. To sprzeczne z zasadami etyki adwokackiej. W pierwszej instancji Kelm dostał roczny zakaz wykonywania zawodu, ale teraz sąd dyscyplinarny drugiej instancji potraktował go surowiej.

- Wyższy Sąd Dyscyplinarny uwzględnił odwołanie rzecznika dyscyplinarnego dotyczące adwokata Michała Kelma i podwyższył mu karę z roku na trzy lata zawieszenia w czynnościach zawodowych adwokata. Orzeczony został także zakaz sprawowania patronatu na dwa lata – mówi "Rzeczpospolitej" mec. Jacek Ziobrowski, prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego. - Podstawą prawną orzeczenia jest paragraf 22 Zasad etyki adwokackiej - wyjaśnia nam prezes Ziobrowski.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?