Umowa dotyczy wymogów sanitarnych i kontrolnych francuskiego mięsa. Podpisano ją po zniesieniu w 2017 r. przez Chiny zakazu importu wołowiny, obowiązującego od 2001 r., od czasu pojawienia się w Europie choroby szalonych krów BSE. Przed wysyłką mięsa chińscy inspektorzy muszą zatwierdzić zakłady przetwórcze. 

- Co do konkretów, to sądzę, że jest to podpisanie protokołu sanitarnego o eksporcie francuskiej wołowiny do Chin, a także otwarcie chińskiego rynku dla wołowego materiału nasiennego - powiedział premier Philippe na konferencji prasowej w Pekinie.

Spożycie mięsa wołowego w Chinach mocno rośnie, według danych władz celnych, w 2017 r. jego import z innych Krajowy doszedł do 700 tys. ton za prawie 3 mld euro, o 20 proc. więcej niż rok wcześniej.

Na wspólnej konferencji prasowej premier Li Keqiang wyraził wolę kontynuowania rozmów o zakupie samolotów Airbusa. Podczas wizyty prezydenta E. Macrona w styczniu nie udało się podpisać kontraktu na 184 samoloty wąskokadłubowe o wartości 18 mld dolarów.

Premier Li powiedział teraz, że Chiny są od dawna dużym klientem Airbusa, w Tiencinie działa wspólny zakład. - W ostatnich latach kupiliśmy całkiem sporo samolotów, musi teraz nastawić okres wchłonięcia ich. Mimo tego, pragniemy nadal umacniać współpracę z Airbusem. Chcemy dalej rozmawiać o sprawie kupna samolotów i w odpowiednim czasie podpisać umowę kupna - stwierdził chiński gospodarz.

Wiadomo, że China Eastern jest zainteresowana 150 samolotami A320 lub konkurencyjnymi B737. Firma leasingowa ICBC Financial chciałaby też zamówić samoloty w Tuluzie.