Miniony 2019 rok prezydent Rosji Władimir Putin postanowił zakończyć z przytupem. Przemawiając przed ponad dwoma tysiącami dziennikarzy, oskarżył Polskę o to, że do spółki z Niemcami dokonała rozbioru Czechosłowacji w 1938 roku. Później, na zakończenie szczytu przywódców Wspólnoty Niepodległych Państw, rosyjski prezydent zacytował rzekomą rozmowę między ówczesnym ambasadorem Polski w Berlinie Józefem Lipskim a Adolfem Hitlerem. Mieli oni dyskutować o propozycji wysłania europejskich Żydów do Afryki. Po tej rozmowie Lipski miał napisać do ministra Becka, że jeśli taki scenariusz się ziści, Warszawa powinna wybudować przywódcy III Rzeszy pomnik. Na spotkaniu z generalicją Putin nie zostawił na polskim ambasadorze suchej nitki, nazywając go „łajdakiem i antysemicką świnią".